Przez przeszklone ściany poczekalni na dworcu kolejowym w Terespolu widać kilkadziesiąt osób. Wśród nich dużo dzieci. Noszą czerwone czapeczki z napisem „Polska”. Przekazała im je Marina Hulia, działaczka społeczna, która od wielu lat wspiera czeczeńskie rodziny ubiegające się o ochronę w naszym kraju. To taki talizman na szczęście, aby tym razem udało im się przekroczyć granicę.
Kiedy wchodzimy na teren dworca, dzieci z rodzicami zostają wyprowadzone drugim korytarzem. – Wracają do Brześcia – informuje nas strażnik graniczny. Spróbują pewnie ponownie jutro. Czerwone czapeczki widzimy na dworcu w Brześciu przez kolejne trzy dni. Raz po raz, o 12.30, odjeżdżają z powrotem na Białoruś.
– Tam siedzą cudzoziemcy bez wiz, was zapraszam do drzwi z drugiej strony budynku – mówi nam strażniczka na dworcu kolejowym po polskiej stronie granicy. Żeby dostać się do Brześcia, przygranicznego miasta po stronie białoruskiej, trzeba stawić się na odprawę godzinę przed odjazdem. Od „cudzoziemców bez wiz” oddzielają nas szyby, do pociągu w stronę Białorusi jesteśmy prowadzeni …
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.
Wykup dostęp online
Anna Mikulska –(ur. 1996), dziennikarka freelancerka, z wykształcenia antropolożka kultury. Publikowała m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Krytyki Politycznej”, magazynu „Kontakt” i portalu „Holistic News”.