Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Reportaż

Świat oddycha skrzelami

Zdjęcia KAMILA KIELAR
Kochamy łososia i bez skrupułów wyjadamy go do ostatniej sztuki. Z każdą kolejną nieodpowiedzialnie wyłowioną rybą podpisujemy jednak cyrograf w imieniu całego ekosystemu.
POSŁUCHAJ

Ruch palca Douga Stewarta na metalowym klikerze – liczniku, którego używają stewardesy do zliczania pasażerów – jest tak szybki, że nie sposób go dostrzec. Jeden ruch to jeden łosoś. Doug stoi po kolana w rzece i klika. Klika tak od ponad czterdziestu lat.

Liczeniem ryb w Kanadzie zajmują się tropiciele łososi, zwani tutaj creek walkerami – wędrującymi po strumieniach. Kanadyjski rząd zaczął ich finansować na początku XX wieku i robił to do czasu, aż przedstawiane przez nich wyniki okazały się niewygodne dla polityków. Wówczas, na przełomie lat 80. i 90., creek walkerzy zostali zmuszeni, by działać za własne lub prywatne pieniądze. Dziś zostało ich w Kanadzie zaledwie siedmiu i klikają coraz rzadziej.

Mimo to co roku przesyłają raporty do kanadyjskiego Departamentu Rybołówstwa i Oceanów (Department of Fisheries and Oceans, DFO). Wynika z nich, że podczas gdy piętnaście lat temu w górę niektórych rzek wpływało rocznie ponad trzy miliony łososi, dziś wpływa ich zaledwie sześćdziesiąt pięć tysięcy. To prawie pięćdziesięciokrotna różnica – coś jakby populacja Polski zmniejszyła się do liczby ludności Krakowa. DFO rokrocznie ignoruje te raporty, bo nie są przez nikogo zamawiane, a jako nieoficjalne nie mają mocy sprawczej.

Podobna sytuacja miała już kiedyś miejsce w tym samym kraju, tyle że na jego przeciwległym krańcu. W 1992 roku, po pięciuset latach świetnego prosperowania przemysłu rybnego na wschodnim wybrzeżu Kanady oraz trzydziestu latach ostrzeżeń ze strony biologów i ekologów, kanadyjski rząd został zmuszony zakazać łowienia dorszy atlantyckich. W wodach zostały wówczas same niedobitki, bez szans na repopulację. Przez lata DFO ignorował wszelkie pisma, wyniki badań, pomiary i prognozy, które zapowiadały nieszczęście. Brak limitów połowu doprowadził więc do wyczyszczenia wybrzeża Atlantyku z dziewięćdziesięciu trzech procent populacji dorsza w trzydzieści lat. Dziś niemal wszyscy podkreślają …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00