Opowiadanie
Czy czyste
Czy pan należy? Ale to na szczęście nie do mnie, głos za plecami, chyba do telefonu, czyli w kosmos, może nawet do nikogo. Przejmuję to pytanie i rozwijam po swojemu, gnę jak pręt szkła. – Czy pan
Czy pan należy? Ale to na szczęście nie do mnie, głos za plecami, chyba do telefonu, czyli w kosmos, może nawet do nikogo. Przejmuję to pytanie i rozwijam po swojemu, gnę jak pręt szkła. – Czy pan
Wiosna to było złoto biedaków. Nie mieli oni złota prawdziwego, nie dojadali, nie dosiadali pięknych ogierów. Ale mieli nieśmiały marzec, kwietny kwiecień, maj w rozkwicie.
Jest gdzieś pewnie skład na wiosny, które już minęły. Zwinięte w rulon, blakną tam i szarzeją, tracą zapach i schną.
Tego wszystkiego jest bardzo niewiele, niewiele po prostu zostało. Reszta już się przeniosła dalej i tam czeka – albo nie czeka, nie wiadomo przecież...