Dziecko nie poda ci szklanki wody na starość, zrobi to znajomy z cohousingu – tłumaczy Marta Trakul-Masłowska, założycielka Fundacji Na Miejscu w rozmowie z Katarzyną Kazimierowską z cyklu „Strategie przetrwania”.
Pamiętam, jak na studiach fantazjowałam z koleżankami, że na starość nie będziemy się przejmować rodzinami, tylko zamieszkamy razem w kobiecej komunie. Twoja Fundacja Na Miejscu zajmuje się wprowadzaniem do Polski koncepcji formy mieszkania, która nazywa się cohousing senioralny i brzmi jak coś, co z tą komuną może mieć wiele wspólnego. Czym jest cohousing ?
W prostym tłumaczeniu to współmieszkanie. Ale nie chodzi o wynajmowanie z kimś mieszkania, tylko o zdecydowanie rozleglejszą i większą ideę. Niektórzy – na przykład Charles Durrett, architekt i twórca licznych cohousingów w Stanach Zjednoczonych – mówią, że za tym pojęciem stoi powrót do idei małej wioski, w której wszyscy się znają i wspierają, bo właśnie o to w tym koncepcie chodzi, o życie we wspólnocie. Dziś idea wspólnotowości, bycia razem funkcjonuje raczej w teorii niż w praktyce, a cohousing zakłada powrót do takiej formy mieszkania z innymi ludźmi, która jest bardzo naturalna. W tym kontekście mówi się o wiosce, o tym, że chcemy mieszkać z ludźmi, z którymi coś nas łączy, o których możemy powiedzieć, że to nasze plemię. Trudno o lepsze słowo.
A gdybyśmy spróbowały zastąpić je czymś bardziej swojskim?
Takim słowem może …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Katarzyna Kazimierowska –(ur. 1979), dziennikarka. Redaktorka prowadząca i sekretarzyni redakcji „Pisma”. Redaktorka prowadząca wydań specjalnych. Autorka cyklu Strategie przetrwania, a także książek Życie. Strategie przetrwania oraz Wielkie zmęczenie. Osobista historia cukrzycy typu 1.