Wersja audio
– A jak Pan szukał pracy?
– Pierwszej pracy nie szukałem. Natomiast tej [obecnej] pracy już szukałem, ale nie jakoś aktywnie. Także no, proces szukania tej pracy był chyba… dwudniowy.
– A jak szukałaś tych prac?
– Tak naprawdę to praca mnie znajdowała, a nie ja pracę. Po prostu dostawałam taką propozycję i to było w momentach, kiedy czułam pewien przesyt, czy coś mi nie pasowało.
– Myślę o zmianie pracy i założeniu firmy razem z moją najlepszą przyjaciółką. Chcemy zrealizować swoje marzenia. Jeszcze nie wiem, jak to zrobić organizacyjnie, bo ja nie mogę mieć jednego miesiąca bez pensji.
Fragmenty tych wywiadów pochodzą z książki Style życia i porządek klasowy w Polsce pod redakcją Macieja Gduli i Przemysława Sadury. To, do którego z nich jest wam najbliżej, wiele mówi o tym, w jakim miejscu struktury społecznej się znajdujecie.
Pierwsze dwie wypowiedzi to fragmenty rozmów z osobami z klasy wyższej. Cechuje je pewien rodzaj ekonomicznej beztroski. W tym świecie prace po prostu „się zdarzają”, ot tak, przychodzą w odpowiednim momencie. Nierzadko są to zajęcia od początku nieźle płatne, gwarantujące otwartą ścieżkę awansu, często bazującego na nieformalnych kryteriach, niejasnych, rozmytych, wynikających raczej z posiadania w kręgu znajomych odpowiednich osób niż z mozolnie gromadzonych doświadczeń i dyplomów.
Ostatnia wypowiedź, przywołująca kontrastujące z teraźniejszością marzenia o nieokreślonej przyszłości, to z kolei niezwykle trafny opis kondycji współczesnej klasy średniej. Jej przedstawiciele to osoby zawieszone pomiędzy obecną deprywacją a pragnieniem przyszłej stabilności ekonomicznej i awansu społecznego, biorące udział w wyścigu na staże, kursy, pisanie z przyjaciółmi biznesplanów przyszłych nigdy-firm i zalgorytmizowaną (co nie oznacza, że pozbawioną uprzedzeń) procedurę selekcji zawodowej. Różnice między klasami społecznymi nie ograniczają się więc jedynie do ekonomii, choć parametr ten jest w nich niebagatelny. Różne klasy grają w różne społeczne gry. I jest to nie bez znaczenia dla dostępnych im wyobrażeń o samych sobie i świecie.
Czujemy się średniakami
W 2020 roku w ramach badania Postrzeganie własnego miejsca w strukturze społecznej Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) zapytało Polaków o ich subiektywne poczucie przynależności klasowej. Pytanie zadawane przez ankieterów brzmiało: „Niektórzy ludzie zajmują w naszym społeczeństwie wyższe, inni zaś niższe pozycje. Gdzie umieścił(a)by Pan(i) siebie? W której klasie i na którym miejscu?”. Respondenci swoją pozycję w hierarchii społecznej mogli określać w skali od 1 do 9, gdzie „1” oznaczało warstwę (klasę) najniższą, a „9” – najwyższą. W literaturze, w ramach każdej klasy, wyodrębnia się strukturę złożoną z trzech podklas: klasa niższa niższa, …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
9,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
16,99 / miesiąc

Esej ukazał się w majowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (5/2022).