Połowa lat 90., Warszawa. Któryś rok studiów (wtedy jeszcze w dobrym tonie było studiować dłużej, niż przewidywał harmonogram). Poza studiami pracujemy, a w zasadzie więcej pracujemy, niż studiujemy. Żyjemy w tramwaju, jak wtedy nazywaliśmy wynajmowane w kilka osób mieszkania. Wynajmujemy na Tarchominie – wtedy to kilkanaście bloków w okolicach ulicy Porajów i Supersamu, wokoło pola. Jest nas czworo, pokoje dwa, mieszkanie ma pięćdziesiąt metrów. Płacimy 600 złotych na cztery osoby. W dobrych miesiącach zarabiamy do tysiąca na rękę, w gorszych wyciągamy po 700. Da się żyć. Warunki studenckie, ale jakbyśmy się spięli, to dałoby się znaleźć 30 metrów za 400 złotych. Na parę w sam raz. Tak też …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.
Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów pełen dostęp online do wszystkich treści za 8,99 zł miesięcznie. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.
Andrzej Andrysiak –(ur. 1971), dziennikarz, redaktor. Wydawca „Gazety Radomszczańskiej”, szef Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. Wcześniej w „Expressie Wieczornym”, „Kulisach”, „Życiu Warszawy”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” jako dziennikarz, redaktor, wicenaczelny i naczelny. Autor Lokalsów. Nieoficjalnej historii pewnego samorządu.