Wersja audio
Podczas pandemii odnawialne źródła energii (OZE) okazały się odporne na kryzys. Tempo nowych inwestycji w elektrownie wiatrowe i słoneczne rosło na świecie w 2020 roku najszybciej od dwóch dekad [ o boomie na fotowoltaikę pisała Justyna Piszczatowska w „Piśmie” nr 3/2021 – przyp. red. ] . Z raportu brytyjskiego think tanku Ember wynika, że Unia Europejska po raz pierwszy pozyskała w tym roku więcej energii ze źródeł odnawialnych niż z paliw kopalnych. Największy udział miały w tym elektrownie wiatrowe, które są obecnie najbardziej konkurencyjnym kosztowo źródłem energii – ich budowa staje się tańsza niż eksploatacja starych elektrowni węglowych.
Światowa Rada Energetyki Wiatrowej (Global Wind Energy Council, GWEC) podaje, że globalne moce wytwórcze energii wiatrowej na początku tego stulecia wynosiły 17,4 gigawatów, w 2010 roku prawie 200, a w 2020 roku – 743 gigawaty (dla porównania moce wytwórcze energetyki opartej na węglu są trzykrotnie większe i wynoszą 2,2 terawata). Mimo że w 2020 roku mieliśmy do czynienia z rekordowym przyrostem (93 gigawaty nowych mocy, o połowę więcej niż rok wcześniej), tempo inwestycji jest nadal niewystarczające, by w połowie wieku świat mógł osiągnąć neutralność klimatyczną. Zgodnie ze scenariuszami opracowanymi przez międzynarodowe organizacje energetyczne, choćby GWEC, w tej dekadzie należałoby zwiększać moce elektrowni wiatrowych o co najmniej 180 gigawatów rocznie, a w następnej – o 280, aby ograniczyć wynikające z emisji gazów cieplarnianych ocieplenie klimatu do poziomu zalecanego przez porozumienie paryskie, czyli o 1,5 stopnia Celsjusza.
Wiele krajów nie wykorzystuje swoich możliwości i nie rozwija w wystarczającym stopniu energetyki wiatrowej. „Wiatr stanowi obecnie 16 procent energii elektrycznej w Unii. Europa nie buduje jednak wystarczającej liczby nowych farm wiatrowych, aby zrealizować unijne cele klimatyczne i energetyczne. Głównym problemem są zbyt złożone zasady i procedury udzielania zezwoleń. W organach je wydających nie ma wystarczającej liczby osób, aby rozpatrywać wnioski. Rządy muszą się tym zająć. W przeciwnym razie Zielony Ład jest zagrożony” – ocenił w lutym zeszłego roku Giles Dickson, dyrektor …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w marcowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (3/2022).
Fundację Pismo, wydawcę magazynu „Pismo”, wspiera Orange.