Wersja audio
Był marzec 2020 roku, niecałe dwa tygodnie przed pierwszym lockdownem . Przyjechaliśmy do Sieradza z różnych części Polski – osiem osób zainteresowanych rozmową z obcymi ludźmi, wyjściem z własnej bańki, ze swojego miasta i środowiska. Byli wśród nas działacze pozarządowi, badacze, aktywiści i specjaliści od trudnych rozmów – osoby o poglądach liberalnych, dobrze wykształcone, z dużych miast.
Nieprzypadkowo wybraliśmy Sieradz: w 2019 roku był według naszych badań jedną z trzech najbardziej spolaryzowanych gmin w Polsce, z dużymi nierównościami i głębokimi podziałami politycznymi.
Dlaczego polityka nas dzieli?
Po dwóch wizytach studyjnych dziewięcioro sieradzan zgodziło się spędzić z nami większą część soboty. Przed południem chodziliśmy po mieście w parach, poznając się nawzajem. Po południu zamknęliśmy się na długą wspólną rozmowę, prowadzoną z pomocą dwóch facylitatorek (to osoby, których zadaniem jest ułatwienie procesu komunikacji). Były tylko dwie reguły: że się nawzajem słuchamy i nie atakujemy. Grupa sama wybrała temat – chcieliśmy porozmawiać o tym, dlaczego polityka nas dzieli. Spotkaliśmy się kilka miesięcy po wyborach parlamentarnych, w trakcie kampanii prezydenckiej.
Przez cztery godziny w sali nie padło nazwisko ani jednego polityka, nazwa ani jednej partii. Opowiadaliśmy sobie o tym, …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w listopadowym numerze „Pisma” (11/2022) pod tytułem Dajemy głos milczącej większości.
Fundację Pismo, wydawcę magazynu „Pismo”, wspiera BWHS Wojciechowski Springer i Wspólnicy.