Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Przeczytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Apteczka

Apashe. Krótka lekcja z marzenia

POSŁUCHAJ
Ilustrowany portret utrzymany w fioletowo-szarej tonacji przedstawiający Apashe kompozytora i producenta muzycznego.

Rysunek Anna Głąbicka

Dużo czasu spędzam w drodze, zwłaszcza w lecie, gdy trwa sezon festiwalowy, dlatego mam bardzo praktyczną apteczkę. Najważniejszy dla mnie jest sen. Prawdziwym wyzwaniem w procesie tworzenia muzyki czy przy innych kreatywnych działaniach okazuje się tak naprawdę podejmowanie właściwych decyzji – a skąd masz wiedzieć, czy obrałeś słuszny kierunek, jeśli ze zmęczenia ledwo stoisz na nogach?

Odpoczynek to nie wszystko. Przywiązuję też dużą wagę do tego, co i o jakich porach jem. Przekona-łem się na własnej skórze, że adrenalina i różnego rodzaju używki dają tylko chwilowy napęd, dlatego zdrowy tryb życia i dbanie o dobrostan są dziś dla mnie podstawą artystycznego rozwoju.

Bliskie jest mi podejście, jakie reprezentował Quincy Jones: jeśli chcesz robić naprawdę dobrą muzykę, musisz nagrywać jak najwięcej demówek. Nie można poprzestać jedynie na kilku udanych próbach. Liczą się wytrwałość i konsekwencja. Nikt przecież nie wie, kiedy dokładnie zadzieje się magia. Gdy zbieram materiał na płytę, pozwalam, aby to czas zdecydował, które nagranie powinienem rozwinąć w pełnoprawny utwór. Do niektórych miksów wracam nawet po kilku latach i wciąż udaje mi się znaleźć wśród nich coś, co przykuwa uwagę i nadal brzmi świeżo. W tym procesie niezbędni są też inni ludzie. Cenię konstruktywną krytykę od bliskich, których zaprosiłem do mojego muzycznego świata. Nie muszę się z nimi zgadzać, ale fakt, że dopuszczam do siebie również te mniej pochlebne głosy, sprawia, że nie mam poczucia stania w miejscu. W studiu musi nas jednak łączyć podobna wrażliwość. Gdy współpracuję z bliskimi mi artystami, mam pewność, że tekstami i wokalem oddadzą właściwe dla utworu emocje.

Nie było żadnego przełomowego momentu, w którym postanowiłem, że zostanę artystą. Muzyka była obecna w moim życiu, odkąd pamiętam. Najpierw jako hobby, dopiero potem stała się zawodem. W wieku 19 lat przeprowadziłem się do Kanady i poszedłem na studia z elektroakustyki na Uniwersytecie Concordia w Montrealu. Potem zacząłem pracę w Apollo Studio, gdzie tworzyłem muzykę do reklam i gier. W międzyczasie nagrywałem swoje kawałki. Tak właśnie narodził się Apashe – po godzinach.

Dużo czasu zajęło mi znalezienie własnego, rozpoznawalnego stylu. Realizując komercyjne projekty, codziennie byłem wystawiony na najróżniejsze gatunki muzyczne. Dziś w wolnym czasie także słucham wszystkiego, co wpadnie mi w ręce: od jazzu i funku po brytyjski garage czy portorykański reggaeton. Ale w mojej twórczości wygrała miłość do muzyki filmowej i elektronicznych beatów. Ten miks daje mi dużo swobody, choć mam przeczucie, że jeśli za dwa tygodnie wypuściłbym album w stylu bossa novy, nie zostałby on zbyt dobrze przyjęty.

Gdy zaczynałem produkować własne kawałki, uwielbiałem samplować muzykę klasyczną. Dziś robię to znacznie rzadziej, sam rozpisuję orkiestrowe partie, które nagrywam. Chcę mieć całkowitą kontrolę nad samplem, z którego potem będę mógł tworzyć beaty. Analizowałem, jak robią to The Prodigy, Fatboy Slim i Adam F – to właśnie oni udowodnili, że zawsze można dać muzyce drugie życie.

Z kolei uważności na techniczną stronę występów na żywo nauczyłem się, obserwując holenderski tercet NOISIΛ. Moim niedoścignionym wzorem wśród kompozytorów jest Danny Elfman, twórca muzyki do czołówki Simpsonów i soundtracków do filmów Tima Burtona. A skoro już o Burtonie mowa: jego Sok z żuka, BatmanEdward Nożycoręki do dziś są dla mnie najlepszą możliwą odskocznią od rzeczywistości. To ten rodzaj kina, który uczy nas, jak marzyć. A przecież od marzeń wszystko się zaczyna.

Rozmawiał i przełożył Mateusz Roesler

Apashe wystąpi 16 sierpnia 2025 roku z orkiestrą dętą na BitterSweet Festival w Poznaniu.


Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty lub dostępu online – zarejestruj się i wykup dostęp.

Partnerem tekstu jest BitterSweet Festival, który odbędzie się od 14 do 16 sierpnia w Poznaniu.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00