Wersja audio
Na początku października magazyn „Variety” opublikował fragment książki Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder ( Odważnie krocz: refleksje na temat życia pełnego podziwu i cudów ). Jej autorem jest William Shatner, aktor znany z roli kapitana Kirka w serialu Star Trek . Przedruk otwiera dość nonszalanckie zdanie: „A więc wybrałem się w kosmos”. I nie chodzi tu oczywiście o metaforę, krótkie podsumowanie długiej kariery czy o sagę Star Trek samą w sobie. Na zaproszenie Jeffa Bezosa, właściciela firmy Amazon, człowieka jednocześnie obojętnego na prawa człowieka i czułego wobec kosmosu (oraz zysków, jakie mógłby w przyszłości przynosić – choćby za sprawą wypraw turystycznych), Shatner znalazł się na pokładzie promu kosmicznego „Blue Origin”.
Miał wtedy dziewięćdziesiąt lat i był najstarszym człowiekiem w przestrzeni kosmicznej. Wyleciał w kosmos jako Amerykanin, wrócił jako obywatel świata, który pragnie mniej więcej tego samego, co John Lennon w piosence Imagine : świata bez narodów i bez granic. Aktor opisuje efekt oglądu, którego dane mu było doświadczyć: przekonanie o tym, że granice między państwami są rzeczą ledwie bagatelną, Ziemia zaś jest wspólnym domem wszystkich żyjących stworzeń. Jeśli więc spojrzeć na nią z góry, można zobaczyć przede wszystkim jej mądre, przyjazne oczy. Taka Ziemia budzi tkliwość i chęć opieki. Z perspektywy kosmicznej Ziemianom więcej się wybacza.
Jednak Shatner pisze przede wszystkim o bezgranicznym …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w grudniowym numerze „Pisma” (12/2022) pod tytułem Wyspa w południe.
Eseje w „Piśmie” powstają dzięki wsparciu Fundacji Jana Michalskiego.