Powiedziałam w pracy, że we wtorek mnie nie będzie, bo jadę do Londynu pisać kartki świąteczne do własnej cipki, na co mój teoretycznie szef:
– I co, i koniecznie to musi być Londyn? To już nie można pisać do swojej cipki z Warszawy?
No nie, no nie, no nie, a warszawski stempel pocztowy to jak ja wyjaśnię?
Ta historia zaczyna się w miejscu, do którego jeszcze nie dotarłam. Na razie tkwię przed cukiernią Hans & Gretel na Camden Market (wysokie krzesła, stylizacja na drewnianą chatkę, u sufitu popodwieszane olbrzymie lizaki i gigantyczne serca z piernika). Za kilka dni zacznie się Boże Narodzenie, na zaimprowizowanym przed sklepem lodowisku jakiś ojciec asekuruje jeżdżące na łyżwach dzieci, słychać pienia kolędników.
Tymczasem ja się zgubiłam i nie mam pojęcia, w którą stronę pójść, żeby dotrzeć na czas do Muzeum Waginy. Nie szkodzi – zaraz podejdę, zapytam: „Czy wiedzą państwo, gdzie jest…” – i wtedy padnie nazwa. Na razie stoję i w głowie robię próbę mikrofonu; serio, powiem to już, zaraz. Taka byłam mądra i wyemancypowana, tak chętnie się przechwalałam przed wszystkimi swoją wyprawą, żadnego szczegółu nie chciałam pominąć, ja, która – tak mi się wydawało – bez problemu wdawałam się w rozmowy na każdy temat, bez mrugnięcia okiem przyjmowałam prezentowany przy cieście z jabłkami album Najpiękniejsze ludzkie genitalia 2016 , po czym śliniąc palec, przewracałam strony i komentowałam: „no, przyjemne”, lekko podchodziłam …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Weronika Murek –(ur. 1989), autorka opowiadań i sztuk teatralnych. Jej debiutancki zbiór opowiadań Uprawa roślin południowych metodą Miczurina (2015) otrzymał Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza. W 2019 roku nakładem wydawnictwa Czarne ukazał się jej zbiór Feinweinblein. Dramaty.