Z kwiatami, które wyrosły z czytania, było tak. W 2018 roku Sylwia Drząszcz, kierowniczka biblioteki w Wiszni Małej, ogłosiła w szkołach konkurs na największą liczbę przeczytanych książek. Dzieciaki ze zwycięskich klas dostawały cebulki kwiatów, które potem sadziły razem z nią i gminnymi urzędnikami. Nagrodą był piknik i wizyta w Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu. Gdy wiosną w Wiszni Małej zakwitają dywany krokusów i tulipanów, Drząszcz wspomina wspólne sadzenie cebulek i piknik z dziećmi. Projekt „Rozkwitam, bo czytam” był finansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN).
– W latach 90. ludzie walili drzwiami i oknami do bibliotek, trudno było się obrobić – wspomina Barbara Cywińska, dyrektorka biblioteki w Bychawie w województwie lubelskim. – Teraz musi być ciągle ruch okołoksiążkowy. Już tylko na rurze nie tańczymy. – Śmieje się.
Ruch okołoksiążkowy oznacza nieustanne śledzenie stron Ministerstwa Kultury, Instytutu Książki, organizacji pozarządowych i pisanie wniosków o dofinansowanie. – Non stop się tego pilnuje – przyznaje Danuta Radomska, bibliotekarka z 49-letnim stażem w Bogatem w województwie mazowieckim. Jednak żadna z bibliotekarek nie czeka wyłącznie na dodatkowe środki. Dużo można zdziałać w ramach budżetu. Przykład pierwszy z brzegu: w maju Sylwia Drząszcz zaprosiła do biblioteki w Wiszni Małej Piotra Nadolskiego, założyciela Fundacji Skrzydła Lasu. Nadolski, chodzący boso sołtys Godziesz Małych i ratownik dzikich ptaków, przyjechał z piątką skrzydlatych podopiecznych.
– Wow! – zakrzyknęły przedszkolaki, gdy wyciągnięty z klatki przez Nadolskiego Wojtek, wielki puchacz, rozpostarł skrzydła. – Oooo! – zawołały, wstając z miejsc, gdy Wojtek zrobił kupę w trakcie prezentacji.
Trzy maleńkie miejscowości – Bychawę (niecałe 5 tysięcy ludności), Wisznię Małą (niespełna tysiąc mieszkańców) i Bogate (nieco ponad 500 osób) – dzielą setki kilometrów, ale łączy to, że są siedzibą gminnych bibliotek. Tętniących życiem ośrodków, których aktywność wychodzi daleko poza ich lokalizację, a rozgłos poza granice gmin.
A ja panią widziałam! – Wesoła, czteroletnia dziewczynka wkracza razem z mamą do biblioteki w Wiszni Małej, przerywając moją rozmowę z kierowniczką. Wisznia Mała to wbrew nazwie duża, rozległa wieś leżąca przy trasie Poznań–Wrocław, 20 kilometrów od stolicy Dolnego Śląska. Bliskość dużego miasta sprawia, że miejscowość szybko się rozbudowuje, a granica z kolejną wsią ulega zatarciu. Znajdują się tu urząd gminy, przychodnia, apteka, są sklepy, pizzeria oraz szkoła podstawowa mieszcząca się w zabytkowym, XVIII-wiecznym pałacu.
Biblioteki – lokalne centra kultury
Dwa dni temu Sylwia Drząszcz była z książkami w wiszniańskim przedszkolu, dlatego Zosia chce się dziś zapisać do biblioteki. Dostaje w prezencie zbiór opowiadań Krasnal w krzywej czapce Wojciecha Widłaka i kartę małego czytelnika z miejscem na naklejki przyznawane za każdą …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. W ramach dostępu online możesz posłuchać także nowego audioserialu „Pisma”, w którym Mirosław Wlekły demaskuje teorie spiskowe.
Reportaż ukazał się we wrześniowym numerze (09/2025) „Pisma” pod tytułem Tylko na rurze nie tańczymy .
Partnerem tekstu jest Fundacja Artystyczna Podróż Hestii, organizator konkursu Literacka Podróż Hestii na najlepszą polską książkę fiction dla młodych czytelników i czytelniczek.
