Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Opowiadanie

Mistrzu

Wydarzyło się to w czasie wielkiej aktywności UFO nad Polską, w czasie nasilenia działań dywersyjnych i hybrydowych.
rysunek MIKITA RASOLKA
POSŁUCHAJ

Po bezsensownych próbach zostania artystą, napisania artykułu o polskich wątkach bitwy pod Austerlitz czy skończenia studiów zarejestrowałem się na jakiś dziwny kierunek z rozliczeniem rocznym, żeby mnie nie powołali do wojska na ćwiczenia i żeby nie mieć paranoi związanej z taką możliwością, a potem usunąłem social media i uciekłem z miasta.

Jechałem do domu rodzinnego, droga ze stolicy dłużyła mi się przez problemy gastryczne. Ciąg stresujących zdarzeń załatwił moje jelita – od paru lat przyjmowałem trzy probiotyki, lek prokinetyczny, inhibitory pompy protonowej i jeszcze kilka innych substancji, na przykład neuroleptyk sulpiryd. Poza tym przestrzegałem ścisłej diety, której nie dałoby się utrzymać, często wychodząc z domu – zatem nie wychodziłem. Miałem oczywiście protokoły postępowania w sytuacjach wyjątkowych, takich jak długa podróż autobusem. Wziąłem parę tabletek ziołowych na uspokojenie i ondansetron.

Mimo to nagle poczułem, że muszę wysiąść.

Przejeżdżałem wiele razy przez tę miejscowość, wieś o statusie gminy, nie najmniejszą i jakoś nieprzesadnie wielką. Zacisnąłem zęby, wytrzymałem do przystanku i wysiadłem z moim ogromnym plecakiem. W okolicy zobaczyłem urząd, budę z piwem i siłownię. Wybrałem siłownię.

Teraz wiem, że na recepcji siedział Mistrzu, ale wtedy nie zwróciłem na niego uwagi. Obok w sali ćwiczeń paru spoconych chłopaków dyszało prawie idealnie w rytm techno.

– Dzień dobry, mogę skorzystać z toalety? – wydukałem, ledwo przebijając się przez muzykę.

Mistrzu popatrzył na mnie i skinął głową. Dopiero po chwili – może już wtedy chciał mi się przyjrzeć – wskazał palcem szatnię i mruknął, że łazienka jest obok. Modliłem się, żeby w środku był papier – zostały resztki, wystarczyło na styk. Od tamtego czasu już zawsze pilnowałem, żeby był zapas papieru. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę pilnował.

Wychodząc z łazienki, zobaczyłem na ścianie koło szatni wytartą kartkę z numerem telefonu: „Szukam chłopaka do pomocy”.

Musiała być bardzo stara, litery prawie całkiem wyblakły. Zabrałem spod lady swój plecak i już chciałem wyjść, ale w tym momencie napotkałem oczy Mistrza – wpatrywały się we mnie jak dwa wielkie głazy istniejące od początku świata. Zazwyczaj w podobnych sytuacjach mówi się, że komuś płonie w oczach ogień, jednak w oczach Mistrza nigdy nic nie płonęło. Nie wyglądało to spektakularnie. Nic specjalnego, jak potem często mówił. Nic specjalnego.

– Skąd jesteś? – zapytał mnie ten łysy olbrzym, a ja zacząłem gadać.

Powiedziałem mu trochę więcej, niż z początku chciałem. W kilka minut streściłem prawie całą swoją historię i sam poczułem zażenowanie, że tak krótko mi to zajęło. W miarę jak opowiadałem, moje dokonania, cały wysiłek i trud, zaczęły wydawać mi się niewarte wspomnienia przy kimś takim jak Mistrzu. Jego gigantyczne mięśnie świadczyły o latach treningu, o dekadach ciężkiej pracy nad ciałem, a niezachwiana postawa zdradzała, że ciało to kierowane jest przez jeszcze potężniejszy umysł. Mistrzu siedział za biurkiem, ja stałem nad nim, ale im dłużej trwała moja opowieść, tym bardziej kurczyłem się w sobie, moje dotychczasowe życie stawało się trywialną bzdurą. Zachciało mi się znowu do łazienki, mdłości wróciły. Mistrzu jednak …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00