Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Opowiadanie

Rooftopper

Braciak był rooftopperem, tylko ja znałem prawdę. Kiedy policja „wykluczyła udział osób trzecich”, zrozumiałem, że nie chodzi o samobójstwo, a o nogę, która się omsknęła – ale siedziałem cicho.
ilustracja PAWEŁ SMARDZEWSKI
POSŁUCHAJ

Dlaczego Braciak wlazł akurat tam? I dlaczego noga mu się omsknęła, gdy nabrał już doświadczenia, a nie zaraz na początku? Trudno mi było zgadnąć. Nie gadaliśmy za dużo, a od pogrzebu nie rozmawiałem już z nikim. Matka z ojcem pewnie się obwiniali. Zacząłem kalkulować – powiedzieć, nie powiedzieć? Lepiej się zabić, czy mieć wypadek przy łażeniu po dachach? Pytaliby: „Po co w takim razie chodził po tych dachach? Czego mu w życiu brakowało?”. I tak dalej. Ale ta gonitwa myśli była do zatrzymania, nie martwiłem się jakoś specjalnie. „Rodzice sobie poradzą – myślałem – i ja też udźwignę ciężar tej tajemnicy”. Nic prostszego.

Zostałem jednak sam, a samemu nudno – no to wskrzesiłem Braciaka. Nie lubił pisać, nagrywał tylko głosówki. Łatwo poszło.

Wskrzesiłem Braciaka, nikomu nie powiedziałem. Leżałem w słuchawkach i gadaliśmy.


Braciak zaczął myśleć o  rooftoppingu po wyczynie Marcina Banota w 2019 roku. Oglądał go w ciszy na telefonie i widziałem, jak pocą mu się ręce. Banot wchodził na kolejne piętra elewacji, a Braciak w wyobraźni szedł razem z nim. Kiedy Banot zerkał w dół, Braciak wyobrażał sobie, że jest jednym z przechodniów, którzy patrzą na widowisko – z podziwem i lękiem, ale też z poczuciem niezwykłości. W zachwycie.

– Najlepsza jest jednak sama końcówka tego filmu – powiedział mi wtedy Braciak – kiedy on staje na szczycie Marriotta. Podnosi rękę do góry, pozdrawia przechodniów, służby, i kto tam jeszcze się gapił na niego. No i kamerzystę. Widziałeś, młody? To jest coś takiego inspirującego. To mi się najbardziej spodobało. Ale ja nie jestem taki ambitny, nie myślałem nigdy o zrobieniu jakiejś wielkiej rzeczy. Nie chcę się wjebać po elewacji na wieżowiec. Nie jestem …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Prozę w „Piśmie" w 2024 roku wspiera Miasto Gdynia, sponsor Nagrody Literackiej GDYNIA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00