Wersja audio
W lutym śnieg tak szczelnie pokrywał trasę A9, że nie było już widać, gdzie jest droga, a gdzie pobocze. Samochody wolno sunęły w konwoju prowadzonym przez policyjne auto. Na bocznej drodze wiodącej przez Dalwhinnie, na którą trzeba było odbić, kierując się na zachód, było jeszcze gorzej. Biel absolutna, bez kresu i bez początku, na drodze przed nami i na poboczu. Jedynie delikatne cienie na zboczach wzgórz pozwalały ocenić, gdzie kończą się góry, a zaczyna równie białe niebo. Dopiero koło Invergarry rozpadał się deszcz, odsłaniając czarną nawierzchnię szosy. W górach nadal jednak leżał śnieg, zmuszając jelenie do schodzenia niżej. Można je było dostrzec na zboczach wzgórz, czasem nad nitkami strumieni. Drogowe znaki ostrzegały: uwaga, spadające kamienie; uwaga, jelenie. A potem w rejonie górskiego pasma Kintail, bliżej Shiel Bridge, znak: uwaga, dzikie kozy.
I rzeczywiście, po chwili wzdłuż drogi, na stromych skalistych zboczach, pojawiły się stadka kóz – kudłatych, rogatych, majestatycznych. Z długą sierścią, czasem pstrokatą, ale zawsze w odcieniach ciemnego brązu, czerni i szarości. Piękne. Patrząc ze spokojem na przejeżdżające samochody, w skupieniu przeżuwały tę odrobinę porostów albo kory, którą znalazły na zboczach. Okazały się jednak zwykłymi kozami, tyle że o dość zaskakującym rodowodzie. Hodowane przez mieszkańców Highlands, górzystego regionu na północy Szkocji, zostały same, gdy na przełomie XVIII i XIX wieku ich właścicieli zmuszono do opuszczenia domów. I oto są, melancholijne, spokojne, idealnie wtapiające się w brązowe tło wzgórz i wrzosowisk.
Co to znaczy: „dzikie kozy”? Może to raczej kozice?
Jest coś głęboko przejmującego w tym, że gdy po dawnych domach w najlepszym wypadku pozostał tylko kamienny obrys budynku, to kozy trwają. Chodzą po dawnych ścieżkach, choć już nikt nie zapewnia im schronienia na noc i nie nadaje imienia, gdy się rodzą.
Ostatni ślad dawnych Highlands to kozy.
w XVIII wieku życie ludzi zamieszkujących tę część Wysp Brytyjskich nadal toczyło się …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Więcej na ten temat możesz posłuchać we wtorek 18 września o godz. 14:00 na antenie www.chillizet.pl.