Wersja audio
Rodzice chcieli, żeby była szczęśliwa. Nic nadzwyczajnego. Dlatego nadali jej imię Keiko, które w języku japońskim oznacza: „dziewczynka mająca szczęście”. Jednak jej szczęściu nie dopomogli.
Do polityki wchodzi szybko, ale nie na własne życzenie. Zostaje najmłodszą pierwszą damą w historii kraju. Ma wówczas dziewiętnaście lat. Kilka lat później stanie murem za ojcem oskarżonym o różne bezeceństwa. Jak przystało na córeczkę tatusia.
Ale polityka od początku ją kręci. Wspina się po szczeblach kariery. Niestraszne jej oskarżenia i spadek popularności. Gdy startuje w wyborach po raz pierwszy, ma trzydzieści sześć lat. Tym razem się nie udaje.
Ani za drugim.
Ani za trzecim razem.
Ale jest blisko. Nie ustaje w swojej drodze. Ma błogosławieństwo ojca.
Głosuj na Chińczyka!
W 1975 roku, kiedy rodzi się Keiko Fujimori, władzę w Peru oficjalnie sprawuje Rewolucyjna Junta Wojskowa, która przeprowadza radykalne reformy (nacjonalizację gospodarki, reformę rolną, interwencjonizm gospodarczy, uniezależnienie w polityce zagranicznej). W 1980 roku junta godzi się na wolne wybory. Wygrywa je Fernando Belaúnde Terry, który opowiada się za daleko idącą liberalizacją ekonomiczną. Na skutek transformacji w kraju rosną bezrobocie, zadłużenie i inflacja.
W 1985 roku prezydentem zostaje Alan García Pérez, który powraca do metod gospodarczych stosowanych przez juntę w latach 1968–1975 i zakłada odejście od polityki liberalnej. Działania te nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. W 1990 roku w wyborach zwycięża neoliberalny kandydat, Alberto Fujimori, startujący z ramienia populistycznego ugrupowania Cambio 90 (Zmiana 90), które sam założył.
Alberto Fujimori swoją prezydenturę kończy marnie.
Rozpoczyna ją za to niespodziewanie dobrze, wręcz z przytupem.
W wyborach prezydenckich w 1990 roku pokonuje samego Maria Vargasa Llosę, znanego pisarza, późniejszego noblistę (w 2010 roku).
W pierwszej turze otrzymuje prawie 30 procent, w drugiej ponad 62 procent głosów.
To szok, bo rok wcześniej …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w sierpniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (8/2022).