Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Reportaż

Skazani na Madagaskar

Do malgaskiego więzienia w oczekiwaniu na proces można trafić na długie lata. Nawet za kradzież szczoteczki do zębów.
zdjęcie EMILIA KLIMASARA
POSŁUCHAJ

Trasę z centrum Tôlanaro – jednego z ważniejszych miast portowych południowego Madagaskaru – pokonujemy w ciszy. Mijamy kolonialne domy z widokiem na port, straganiki ze smażonymi bananami i budki z ciasteczkami za 500 ariary (około 50 groszy). Farasoa, dwudziestoletni Malgasz, zerka na mnie przez ramię. Patrzy, czy na pewno za nim nadążam. Choć momentami podśmiechuje się z mojej nieporadności, jego twarz przez większość czasu jest poważna, dorosła. Idzie przed siebie. Nie ogląda się za zaczepiającymi nas dziećmi ani za starszymi paniami, zaskoczonymi moją obecnością, nie pyta pochylonych nad maską starego renault chłopaków, który to rocznik i czy urwaną oś będzie można zespawać, choć ja patrzę na nich z zaciekawieniem. Obiecał, że zaprowadzi mnie na umówione miejsce.

Po kolejnych minutach w ciszy milczenie zaczyna mi przeszkadzać. Szukam pytań, którymi mogłabym je w miarę bezpiecznie przerwać. Wzrok wbijam w moje ubrudzone od śmieci i piasku stopy. Zatrzymuję się, żeby wyciągnąć kolejny przyklejony do nich kawałek plastiku z ulicznych resztek. – A teraz… Co teraz z tobą będzie? – rzucam i błyskawicznie zdaję sobie sprawę z tego, o co zapytałam. Może to za szybko, za wcześnie? – Wiesz, która część życia tam była najtrudniejsza? – odpowiada w końcu pytaniem, zmuszając mnie do podniesienia wzroku. – Która? – powoli odrywam oczy od ziemi. – Zastanawianie się, co będzie potem. Siedziałem w tym więzieniu i myślałem o szkole. O tym, że właśnie teraz są zajęcia z francuskiego, na których mógłbym być, a po przerwie matematyka, geografia. Wiedziałem, że właśnie mijają najlepsze lata mojego życia i nic nie mogłem z tym zrobić… Jak z twoim butem? – szybko zmienia temat, a ja nie mam odwagi, żeby pytać o więcej.

 


la prison …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Reportaż ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (12/2020) pod tytułem Bogactwo i piękno.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00