Wersja audio
Patrzysz na tych aroganckich, ignoranckich dupków rządzących światem i myślisz sobie: a niech ich szlag. Niech Nocny Król ich wszystkich wykończy i przerobi na zombieo niebieskich, trupich, świecących oczach. Niech zginą i przepadną. Zdajesz sobie sprawę, że przez długie lata kibicowałeś nie tej stronie, co trzeba. Kiedy w ostatnim sezonie serialu Gra o tronżywi wykazują się nie tylko brakiem kwalifikacji do rządzenia światem, ale nawet brakiem kwalifikacji do przetrwania, życzysz im jak najgorzej. Skoro uparcie tkwią w przesądach i nie potrafią racjonalnie zaplanować przyszłości, to niech zdychają z Bogiem, jak mówił w Ziemi obiecanejHerr Borowiecki.
„Przyroda świetnie sobie bez nas poradzi” – słusznie zauważa w książce HorizonBarry Lopez, w Polsce właściwie nieznany amerykański pisarz, uhonorowany między innymi National Book Award for Nonfiction za Arctic Dreams( Arktyczne sny) z 1986 roku [jego esej Światło polarneopublikowaliśmy w lipcowym numerze „Pisma” – przyp. red.]. Horizonto apokaliptyczna autobiografia, w której mistrz prozy i literatury faktu, wspominając podróże z całego swojego życia, nie tylko jedna się ze światem, ale i zastanawia się, czy jeszcze możemy ten świat uratować dla przyszłych pokoleń. Wypatrując na horyzoncie nadziei, Lopez powraca między innymi do Arktyki.
Byłem w Arktyce, widziałem, co tam się dziś wyprawia. Przyroda na pewno poradzi sobie bez gatunku
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
14,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
24,99 / miesiąc

Esej ukazał się w sierpniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (08/2019) pod tytułem Czas Apokalipsy.