Wersja audio
Zdziczałam w samym środku Doliny Krzemowej. Odkąd tu jestem, podziwiam, jak dojrzewają pomidory, które zasadziłam w maju. Wgapiam się godzinami w kolibry, które tłumnie przybywają do karmnika wypełnionego przygotowanym przeze mnie nektarem. Powoli smakuję pomarańcze zerwane prosto z drzewa. Martwię się, że biegające dziko zające podjadają brokuły i dopiero co zasadzoną sałatę. Zdziczałam gdzieś pomiędzy siedzibami Google’a, Facebooka i Apple’a. Zdziczałam tam, gdzie mieszkają najbogatsi ludzie świata, gdzie tworzy się najnowocześniejsze technologie i gdzie sztuczna inteligencja pomaga w doborze okularów i płatków śniadaniowych oraz codziennie podpowiada, jak lepiej żyć (choć co ona może wiedzieć o życiu).
>>> Przeczytaj też tekst Agaty Skrzypczyk o odradzającym się z kryzysu Detroit. <<<
Dolina Krzemowa to ta część Kalifornii, którą przewodniki turystyczne sprytnie omijają. Zdawkowo opisują jedno czy dwa obecne w niej miejsca, by więcej rozpisać się o leżącym na północy San Francisco czy położonym na południu nad oceanem Monterey. Kilka zdawkowych zdań o Palo Alto, gdzie „wszystko się zaczęło”, ewentualnie zdjęcie z Uniwersytetu Stanforda. W książce Marissy Guggiany 33 Getaways from San Francisco That You Must Not Miss ( 33 miejsca na ucieczkę z San Francisco, których nie możesz przegapić ), kompendium wiedzy o regionie, wymieniono tylko jedno miejsce w Dolinie – centrum Palo Alto z jego niezbyt ciekawymi knajpami z kawą za ponad pięć dolarów i modnymi ostatnio tostami z awokado.
Dolina Krzemowa jest jak …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Podróż ukazała się w styczniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (01/2020) pod tytułem Tam, gdzie żyją jednorożce.