Wierzę, że wciąż ważne jest dla nas – dla mnie na pewno – niezależne, rzetelne, najwyższej jakości dziennikarstwo. Działające dla dobra publicznego, a nie dla zysku. W zalewie medialnej papki, clickbaitowych tytułów i fake newsów potrzebuję elementarnej uczciwości i przyzwoitości w tym, jak opisujemy świat.
Szukam medium, które jest niepartyjne i stawia sobie wysoko poprzeczkę wiarygodności. Bezkompromisowo podchodzi do weryfikacji faktów. Zamiast gonić za polityczną i obyczajową sensacją, daje oddech i odrywa od codziennej gonitwy. Poszerza horyzonty, pozwala lepiej zrozumieć najważniejsze zjawiska rozgrywające się wokół mnie. Inspiruje do pracy nad sobą i do rozmów na tematy, które są ważne dla mnie i moich bliskich. W którym równocześnie mogę przeczytać najlepsze opowiadania, wybitne eseje o ekonomii, technologii czy kulturze, poezję albo poruszające reportaże społeczne. Materiały pisane tak, że nie zestarzeją się następnego dnia, lecz pozostaną ponadczasowe. Bym mógł do nich wrócić jutro, za miesiąc i za rok, wciąż czerpiąc wiedzę na temat otaczającego mnie świata. Po które mogę sięgać, kiedy i jak chcę – w pięknie ilustrowanym miesięczniku papierowym, w jego wersji online albo słuchać w aplikacji na telefonie.
Dlatego stworzyliśmy i prowadzimy „Pismo”.
Jednak czy są to powody, dla których Wy mielibyście sięgnąć po „Pismo”? Dlaczego już je czytacie i subskrybujecie? Zamiast wsłuchiwać się we własne słowa, zapytaliśmy o to osoby, które są naszymi czytelniczkami, sympatykami, autorkami. A równocześnie osobami publicznymi, których wiedza, doświadczenie i zaangażowanie są ważne dla naszych czytelników i prenumeratorek. I dla wielu z Was, którzy „Pisma” jeszcze nie poznali.
Zgodzili się, za darmo, bez żadnych zobowiązań, wystąpić w kampanii promującej „Pismo”. Nie kazaliśmy im odczytywać przygotowanych przez nas haseł reklamowych, nie mieli przed sobą promptera podpowiadającego, co należy powiedzieć. Przeciwnie. Poprosiliśmy, by usiedli przed kamerą i przez chociażby kilka minut – jak się okazało, większość z nich opowiadała o wiele dłużej – podzielili się swoimi wyobrażeniami o tym, czym dla nich jesteśmy, dlaczego nas słuchają, czytają i subskrybują.
Adam Bodnar poleca „Pismo”, bo ceni sobie dziennikarstwo najwyższej jakości. Sylwii Chutnik pozwalamy zwolnić tempo. Marcie Niedźwieckiej dajemy czas nie tylko na spokojne myślenie, lecz także na czucie i zachwyty. Paulina Górska ceni to, że w czasach dziennikarskiego fast foodu idziemy pod prąd, dla Tomasza Stawiszyńskiego ważny jest intelektualny rozmach, a Małgorzata Halber lubi, gdy ktoś mówi do niej mądrze. Joanna Gutral co miesiąc sprawia sobie „Pismem” chwilę przyjemności. Dla Artura Kurasińskiego to po prostu dobra inwestycja w siebie. A Daniel Petryczkiewicz prenumeruje „Pismo”, bo w ten sposób wspiera magazyn, który pozwala mu zrozumieć świat.
Jaki jest Wasz powód, dla którego warto czytać, słuchać i prenumerować „Pismo”?