Wersja audio
Jeden z bohaterów powieści Ernesta Hemingwaya Słońce też wschodzi na pytanie: „Jak zbankrutowałeś?” odpowiada: „Stopniowo, a później nagle”. Tak też kończy się era dominacji Zachodu. Świat wyobrażeń, który nosi się wygodnie jak dobrze rozchodzone buty, już się rozpadł, ale brak nam pojęć, którymi moglibyśmy opisać rodzący się porządek, więc niczego jeszcze nie zauważyliśmy. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – to, co nienazwane, nie istnieje. Przyjrzyjmy się więc, jak zmierzcha Zachód. I ponazywajmy sobie ten zmierzch.
Powstanie tego, co rozumiemy jako ideę Zachodu, nie było niczym oczywistym, naturalnym ani nieuniknionym. To produkt bardzo specyficznego splotu historycznych okoliczności. Nie zagłębiając się w rozważania o historii cywilizacji, w dużym uproszczeniu można stwierdzić, że Zachód jest produktem przeszło dwustuletniej ekonomicznej i technologicznej przewagi Europy i USA nad resztą świata oraz polityczno-ideowym tworem zimnej wojny.
Zaczęło się jednak od bankructwa. Po dwóch wojnach światowych władające globem europejskie potęgi kolonialne popadły, dosłownie i w przenośni, w ruinę. To wtedy Stany Zjednoczone zastąpiły swoich aliantów w prowadzeniu geopolityki, stając się faktycznym suwerenem Europy Zachodniej. Amerykańscy chłopcy nie tylko bronili jej przed inwazją Armii Czerwonej, ale gwarantowali, że żadne państwo (szczególnie „za duże na Europę, a za małe na świat” Niemcy, jak mawiał o nich Henry Kissinger) przemocą nie zmieni istniejącego porządku sił. To geopolityczne podporządkowanie było w dziejach Starego Kontynentu prawdziwą rewolucją.
Pod amerykańskim wojskowym parasolem dawne i niedoszłe mocarstwa, zmuszone do rezygnacji ze swoich zamorskich posiadłości i skurczone do narodowych granic, ale zaopatrzone w fundusze z planu Marshalla, zaangażowały się w budowę zjednoczonej Europy. Naturalne konflikty pomiędzy nimi, a …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
9,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
16,99 / miesiąc

Esej ukazał się w sierpniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (08/2020) pod tytułem Zachód, czyli zmierzch.