Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Esej

Znaki wybuchowe

Choć nikt nie jest wynalazcą nienawistnej mowy, człowiek wypowiadający rasistowską obelgę jest za nią odpowiedzialny. „Słowa wchodzą w kończyny, rzeźbią gesty, zginają plecy”.
rysunekPiotr Kowalczyk
POSŁUCHAJ

W   2012 roku przed wejściem na stadion PGE Arena w Gdańsku ustawiono tablicę informującą, czego nie wolno wnosić na trybuny. Wśród obrazków, przedstawiających między innymi serpentyny, wskaźniki laserowe oraz zwierzęta, znajduje się przekreślony banan. Fani grupy Monty Pythona westchnęli pewnie z rozrzewnieniem na ten widok, ucieleśnienie proroczych wizji wspaniałej piątki komików. Nielicznym nieświadomym wyjaśniam, że mowa o słynnym skeczu Lekcja samoobrony , w którym John Cleese szkoli kolegów w zakresie obrony przed napastnikiem uzbrojonym w banana. Jednak nie, w tym wypadku nie chodzi o dowcipną aluzję. Podobnie myliliby się ci, którzy na widok banana na tablicy stadionowej mogliby pomyśleć, że znalazł się tam z powodu swojej śliskiej skórki, która – porzucona w przejściu albo na murawie – mogłaby przyczynić się do kontuzji kibica lub zawodnika. Zgłoszony przez dyrektora odpowiedzialnego za bezpieczeństwo na terenie obiektu wniosek wykluczenia bananów ze stadionu Lechii nie był wcale wyrazem troski o bezpieczeństwo fizyczne zawodników. Zagrożona boiskowym bananem była ich godność. Nie wszystkich, rzecz jasna – jedynie tych czarnoskórych.

Banan rzucony pod nogi człowieka o ciemnej skórze przestaje być owocem, nie zmienia się też w śliską pułapkę. Staje się wypowiedzią, czytelną dla większości jako rasistowska obelga, znak, który krzywdzi, stygmatyzuje, sprawia ból, upokarza, głęboko dotyka, rani. Czy aby nie przesadzamy? Wszak to tylko banan, a nie pięść, nóż, kij bejsbolowy czy maczeta. Po tym jak w kwietniu 2012 roku w trakcie meczu Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław kibice rzucali bananami w stronę Abdou Razacka Traoré i Deleu, dotknięty …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00