Sześćdziesięcioletni Geert Wilders i kierowana przez niego Partia Wolności są częścią holenderskiej sceny politycznej od dwóch dekad, ale wygrana w wyborach parlamentarnych 22 listopada oznacza, że przechodzą do zupełnie innej ligi. Z antyimigrancką retoryką, antyunijnym przesłaniem, przy którym Prawo i Sprawiedliwość jawi się jak Klub Miłośników Komisji Europejskiej, oraz pomysłami na sprywatyzowanie, czego się da (z mediami publicznymi na czele), Wilders z upodobaniem odgrywał rolę enfant terrible w kraju, który mienił się jednym z najbardziej tolerancyjnych i otwartych w Europie. Teraz ma szansę zostać premierem, co oznacza, że będzie nie tylko robił kampanię wyborczą, ale odpowiadał za polityki publiczne, …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Paweł Marczewski –(ur. 1982), socjolog, historyk idei, publicysta. Szef działu Obywatele w forumIdei, think tanku Fundacji Batorego. Jest członkiem Carnegie Civic Research Network, międzynarodowej grupy badaczek i badaczy analizujących globalne przemiany społeczeństwa obywatelskiego.