Wersja audio
Odkąd pamiętam, słyszę o rychłym końcu świata. Jak się czuje prognostyk wśród wszechobecnych zapowiedzi apokalipsy?
W dobie ciągle przyspieszających zmian świat w zasadzie nieustannie się kończy. Tak też czytam to wszechobecne widmo apokalipsy. Koniec świata już nastąpił i to nieraz. Przez kolejny taki koniec właśnie przechodzimy i jest to koniec świata, jaki znamy. Wchodzimy w okres nowego średniowiecza i jest to zmiana w wymiarze zarówno politycznym, ekonomicznym, jak i psychospołecznym.
To znaczy?
Kapitalizm przechodzi dziś kryzys jeszcze głębszy niż ten po II wojnie światowej. Zmienia się nasza kondycja społeczna, ponieważ w dużej części świata postępuje prekaryzacja, a wraz z nią zanika klasa średnia, która miałaby możliwość stworzenia poduszki finansowej na niepewne jutro. Długofalowo ten stan niepewności i zagrożenia jest nieznośny, za wszelką cenę chcemy się go pozbyć, więc zagłosujemy na każdego, kto nam to obieca.
Nawet kosztem wolności?
Grzegorz Lewicki
(ur. 1984), konsultant do spraw prognostyki międzynarodowej, badacz ewolucji cywilizacji, ekspert do spraw nowych technologii. Członek Klubu Jagiellońskiego, filozof, publicysta, doktor nauk humanistycznych. Autor książki Nadchodzi nowy proletariat! (2012), redaktor Miast w nowym średniowieczu (2016) i współautor Indeksu mocy państw (2017).
Nierzadko kosztem wolności. Na Zachodzie za outsourcing, na przykład procesów produkcji przemysłowej ze Stanów Zjednoczonych do Chin, zapłacił w pierwszej kolejności zwykły Smith. Tymczasem w krajach, do których przeniosły się procesy produkcji, klasa średnia rośnie jak na drożdżach. W efekcie załamuje się porządek światowy oparty na hegemonii USA. Do tego, choć skrajna bieda na Ziemi od dawna z roku na rok się kurczy, to jednak ze względu na pandemię COVID-19 Organizacja Narodów Zjednoczonych prognozuje wzrost ubóstwa w najbiedniejszych częściach świata. Do tego procesu przyczynią się także zmiany klimatu. Obserwujemy więc nasilenie wielu niepokojących zjawisk, takich jak nierówności czy kryzys demokracji – i tu koniec świata jawi się jako coś nieuniknionego. A tego świata, który się wyłania, jeszcze w całej okazałości nie widać.
Ale na pewno wieszczymy jakiś jego kształt.
Owszem, choć o wielu prawdopodobnych scenariuszach nie chcemy mówić, bo z różnych powodów się ich boimy lub wstydzimy. Przykładowo w Europie coraz więcej zasobów będziemy przeznaczać na walkę z segregacją etniczną i religijną oraz bałkanizacją kulturową [rozczłonkowywaniem wspólnot kulturowych na mniejsze grupy – przyp. Z.K.]. Gdy jednak weźmiemy do ręki oficjalny unijny raport o przyszłości – 2021 Strategic Foresight Report , nie …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Wywiad ukazał się w styczniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (1/2022) pod tytułem Tupot szarych nosorożców.