Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Read and listen without limits. Log in or take advantage of our offer

Rozmowy z K.

Droga K.! Jak zacząć pisać?

POSŁUCHAJ

Rysunek Anna Głąbicka

Droga K.

(…) Zwykle marzenia dodają człowiekowi skrzydeł. Pomagają mu oderwać się od rzeczywistości, złapać świeżą perspektywę i poczuć nadzieję na lepsze jutro. Czuję, że moje marzenie, zamiast mnie podnieść, jeszcze bardziej przyszpiliło mnie do ziemi, a nawet przeraziło.

Nie czuję, że jestem dobra w wielu rzeczach, jednak przez lata miałam przeczucie, że pisanie może być „tym czymś” dla mnie. Z tym, że gdy za każdym razem przychodziło do faktycznego napisania czegoś, powstawała z tego jedynie pusta kartka i godziny stresu. Byłam ambitnym dzieckiem i jestem jeszcze ambitniejszym dorosłym, jednak dążenie do niedookreślonego, lecz postawionego na złotym piedestale w moim umyśle IDEAŁU związanego bezpośrednio z PISANIEM sprawiło, że przez wiele lat zrobiłam… wielkie nic. A raczej nic, co sama bym uznała za godne mojego marzenia, by żyć z pisania i osiągnąć coś w tym kierunku. (…)

Ostatnio przybliżyłam się o mały krok do celu. Udało mi się przejść na kolejny etap rekrutacji na wymarzone studia pisarskie (…). Nie chcę jednak, by po raz kolejny mój stres i poszukiwanie perfekcji sprawiły, że kolejny raz wyjdzie wielkie nic, a ja pozostanę w status quo, przygnieciona kolejną porażką. Jak odpuścić poczucie winy, zacząć pisać i czuć się z tym dobrze?

W.


Droga W.!

Chciałabym, żeby ktoś mi kiedyś wyjaśnił: Co takiego jest w pisaniu, że tak męczy ludzi? Nie pytam w sposób protekcjonalny, z pozycji kogoś, kto nie ma problemu z pisaniem, kto uważa, że po prostu trzeba usiąść i pisać, nie, wręcz przeciwnie – pytam, bo sama chciałabym wreszcie zrozumieć swoje popaprane przygody, których imię jest milion. Chcę zrozumieć tę dziewczynę (mnie), która od dziecka chciała pisać, pisać, pisać, ale zawsze traktowała tę czynność z tak bałwochwalczym szacunkiem, że bała się wyjąć z szuflady zapisywane cichcem pliki kartek i komukolwiek pokazać; która wierzyła, że wszystko, co robi, każda jej praca i zajęcie są tylko pobocznym hobby, bo jej prawdziwa tożsamość spełnić się może wyłącznie w pisaniu; która pisząc, jednocześnie przeżywała najlepsze i najgorsze chwile swojego życia i snuła marzenia o pisarskiej wielkości na zmianę z koszmarami o Ostatecznej Demaskacji, która nastąpi przez jakiś nieopatrznie pokazany komuś tekst. Skąd to napięcie, o co tu chodzi? Czemu taka masa sensownych i rozgarniętych osób żyje w przeświadczeniu, że pisanie jest czynnością magiczną, która je zbawi, a przynajmniej ustanowi? I czemu tak wiele osób to pisarze niepiszący, którzy chcą pisać, ale nie mogą, muszą, ale nie dają rady, pragną, ale się boją?

Przecież nie ma stolarzy, którzy bardzo chcą robić w drewnie, ale niestety się boją, że im nie wyjdzie, w związku z tym trzymają piłę i tokarkę na dole tej słynnej szafy na akta, stojącej w nieużywanym klozecie, na drzwiach którego napis ostrzega: „Uwaga! Zły leopard”. Nie ma też chirurgów, którzy nie dostąpili zaszczytu uczęszczania na akademię medyczną ani rozparcelowywania nieboszczyka w prosektorium i zarabiają na życie jako wychowawcy w świetlicy, ale są całkowicie i niewzruszenie przekonani, że gdyby tylko dostali szansę, gdyby ktoś im dał skalpel, to zapanowałaby harmonia między ich duszą a światem. Nie ma też przedsiębiorców, których powołaniem jest wcielanie w życie ideałów przedsiębiorczości, ale jakoś nie mogą się do tego zebrać od wielu długich lat i zamiast tego piszą wiersze ku chwale socjalizmu. Co więcej, nawet wśród zawodów artystycznych pisarze są dość wyjątkowi, bo przecież czy można czuć głęboko w duszy, że się jest aktorem, ale od dziecka bać się wyjść na scenę, nawet w celu wyrecytowania wiersza o kaczuszce? Można za sceną tęsknić, wyobrażać sobie, że się na niej występuje; można snuć marzenia o byciu Julią czy inną Ofelią, ale bez jakiegoś modicum zewnętrznej walidacji czy chociaż kilku nieudanych prób nikt nie będzie po mieście opowiadał, że tak naprawdę Je suis une actrice. Pisarzy zaś bez książek, a jeszcze częściej bez wydanych książek, jest wśród nas bez liku, wiem, bo długo byłam jednym z nich; byłam pisarką i zarazem oczywiście biczowałam się, że tak naprawdę to nią nie jestem, ale wciąż nią byłam, bo chciałam być i nie byłam, bo nie zasługiwałam na bycie, kwadratura koła, totalne popapranie.

Przeczytaj też: Strach nie pomaga pisać. Fragment książki „Nitrogliceryna niepokoju”

Droga W., pochlebia mi, że piszesz do mnie z pytaniem „Jak odpuścić poczucie winy, zacząć pisać i czuć się z tym dobrze”, ale niestety, jest to równie celnie dobrany adres, jak wysyłanie listy upragnionych prezentów świątecznych do żyrafy Pietruszki z warszawskiego ZOO. Muszę Cię więc odesłać, najlepiej do pisarzy, którzy od dawna rozumieją, że pisanie to po prostu pisanie, ani więcej, ani mniej; że aby pisać, należy pisać, a jak pisanie wychodzi źle i brzydko, to trzeba pisać znowu i ćwiczyć pisanie za pomocą pisania, a jeśli nadal nie idzie, to pisać należy przestać i zająć się szewstwem, aktorstwem, stolarką czy wychowywaniem młodzieży. Innymi słowy, odsyłam cię do Stephena Kinga i najwspanialszej książki instruktażowej o pisaniu, jaką jakikolwiek pisarz napisał, a nazywa się ona Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika. Polecam ci ją serdecznie z samego dna piekła, jakim jest kończenie książki. (Czy to ma sens? Czy ja jestem pisarką? Czy mogę nią być? W., pomóż, odpowiedz, natychmiast pomóż!).


Masz problem? Napisz do mnie. Czasem o trudnych rzeczach dobrze jest napisać do kogoś, kto jest daleko. To trochę tak, jak rozmawiać z księżycem. Napisz do mnie. Może nie będę Ci w stanie poradzić. Ale może mam podobny problem; wtedy oboje poczujemy się mniej samotni. Napisz do mnie, a może uda nam się przeżyć moment prawdziwej rozmowy.
K.
[email protected]

Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, jeśli nie masz nic przeciwko temu, żeby Twój list został opublikowany w kolejnych odsłonach cyklu Karoliny Lewestam, prosimy o dodanie w treści e-maila formułki o następującej treści: Wyrażam zgodę na publikację mojego listu w miesięczniku „Pismo. Magazyn Opinii” i serwisie www.magazynpismo.pl w całości lub we fragmentach wybranych przez redakcję, ze wskazaniem mojego imienia, a także na dokonywanie przez redakcję korekty tekstu na potrzeby takiej publikacji.

Dziękujemy!

Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty lub dostępu online – zarejestruj się i wykup dostęp.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00