Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Przeczytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Apteczka

Édouard Louis. Lekcja wybaczania

POSŁUCHAJ

O mojej relacji z kulturą mogę powiedzieć, że należy do tych raczej skomplikowanych. Ewoluowała z biegiem czasu. W okresie dorastania służyła mi przede wszystkim za narzędzie zemsty przeciwko bliskim.

Wychowywałem się w ubogiej rodzinie robotniczej. Mieszkaliśmy w niewielkiej miejscowości na północy Francji, gdzie każdy przejaw inności spotykał się z brakiem akceptacji. Od małego byłem więc dręczony przez rówieśników ze względu na moją tożsamość seksualną. W domu również nie czułem się zrozumiany. Dlatego gdy dzięki edukacji zacząłem poznawać kulturę wysoką – czytać książki, słuchać bardziej wyrafinowanej muzyki, kiedy dokształciłem się w filozofii i operze – poczułem, że wreszcie mam jakąś przewagę. Mogłem powiedzieć: „Nie jestem już taki jak wy. Należę do innego świata”.

Édouard Louis
(ur. 1992), autor pięciu powieści autobiograficznych, z których trzy ukazały się  po polsku. Za pierwszą z nich, „Koniec z Eddym”, został nominowany do Nagrody Goncourtów, jednej z najbardziej prestiżowych nagród literackich na świecie. 10 października nakładem Wydawnictwa Pauza ukaże się w Polsce jego czwarta książka, „Zmagania i metamorfozy kobiety”, a w 2023 roku najnowsza powieść, „Zmiana”. Louis kilkakrotnie odwiedzał Polskę, a sztuki na podstawie jego książek trafiły na deski polskich teatrów.

Kultura nie powinna jednak dyskryminować. Moje podejście do niej się zmieniło, gdy zacząłem pisać. Literatura jest dla mnie sposobem na to, by odzyskać dzieciństwo – spojrzeć na nie nieco bardziej przychylnym okiem i zrozumieć zachowanie ludzi, którzy odegrali w nim ważną rolę.

W moich powieściach poruszam tematy ubóstwa, nierówności społecznych i przemocy – również tej nieuświadomionej, wynikającej z funkcjonowania w systemie opresyjnym. W zrozumieniu działania tych mechanizmów pomogła mi lektura książek Simone de Beauvoir, Susan Sontag, Pierre’a Bourdieu i Jacques’a Derridy. Jednak gdy szukam inspiracji dla sposobu, w jaki chcę opowiadać historie, nie zaglądam tylko do publikacji akademickich. Myślami wracam do doświadczeń kulturalnych, dzięki którym poznałem, czym jest akceptacja.

W wieku dwunastu lat wstąpiłem do szkolnego klubu teatralnego. Było to pierwsze miejsce, w którym poczułem, że przynależę do jakiejś większej wspólnoty, gdzie nikt mnie nie ocenia za to, jaki jestem. Nie miałem ambicji, by stać się kolejnym Molierem. Chciałem po prostu być kochany.

Czytanie książek, nauka tańca lub gry na instrumencie wymagały znacznie więcej czasu, pieniędzy i kompetencji, których jako młody chłopak z klasy robotniczej nie miałem. Teatr wydawał się bardziej dostępny. Bycie jego częścią umożliwiło mi przetrwanie. Jego wpływ na publiczność zacząłem dostrzegać znacznie później.

Gdy myślę o tragediach Sofoklesa czy Shakespeare’a, wciąż fascynuje mnie siła ich oddziaływania. Przecież spektakle wystawiane na ich podstawie przyciągały całą masę różnych osób, nie tylko tych dobrze wyedukowanych. Na tym chyba polega ich fenomen – doświadczenie jest krótkie, ale niezwykle mocne, przekaz zrozumiały, ale niepozbawiony głębi. Pisząc książki o moim ojcu (Kto zabił mojego ojca) i matce (Zmagania i metamorfozy kobiety), próbowałem wykorzystać techniki stosowane przez twórców teatralnych, by nadać mojej literaturze podobną moc – sprawić, by stała się bardziej przystępna i jeszcze mocniej działała na emocje.

Szukając nowych literackich ścieżek, oprócz teatru przyglądam się też muzyce. Dla mnie, jak i dla wielu, jest ona często formą ucieczki od teraźniejszości, odcięcia się choć na moment od tego, co trudne. Wierzę, że jeszcze ważniejsze może być przeżywanie jej z kimś. Gdy byłem dzieckiem, lubiliśmy słuchać z rodzicami piosenek Céline Dion. Choć na co dzień nie potrafiliśmy ze sobą normalnie rozmawiać, w tej jednej chwili wiedziałem, że wszyscy czujemy to samo.

Kiedy piszę, odtwarzam w głowie wspomnienia, analizuję je przez pryzmat tego, co wiem o życiu teraz. Aby rozliczyć się z przeszłością, nie można stawiać się ciągle w pozycji oskarżyciela. Kultura przypomina mi o tym, czym jest empatia. Ta najpiękniejsza uczy zaś przebaczania.

Rozmawiał i przełożył Mateusz Roesler

Rysunek Sonia Dubas

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00