Wersja audio
Po prostu kupił pan sobie nowy samochód. Nowy niemiecki samochód. Nie będzie się pan przecież tłumaczył kobiecie, skąd wziął pan pieniądze. Ani po co panu nowy wóz.
– Powiedz prawdę – krzyczała. – To trzecie auto w ciągu dwóch lat. Skasowałeś? Znowu je rozwaliłeś? No powiedz coś.
Wtedy pan wyszedł. Nie będzie pan nikomu tłumaczył, jakim jest pan kierowcą.
– Do niczego się nie nadajesz, za co się weźmiesz, to spieprzysz, nieudaczniku! Twoje życie to porażka, i moje z tobą też! – wykrzykuje jeszcze żona, kiedy uruchamia pan silnik i wolno wyjeżdża na ulice miasta.
Porażka? Nie powiedziałbym.
Przed panem całkiem zwyczajny dzień, kolejni ubezpieczeni, dokumentacja medyczna czasem zgodna, czasem niezgodna ze stanem rzeczywistym, …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Prozę w „Piśmie” wspiera Miasto Gdynia, sponsor Nagrody Literackiej GDYNIA