Wersja audio
Tam, skąd Brda złodziejka nocą daje dyla z księżycem na grzbiecie –
Co to za kraj i w jakim powiecie? Wiecie? Powiecie?
piosenka podwórkowa
Że ja – prowincjusz, który Montmartre myli z Montparnasse’em – wejdę do tego świata, czułem od dawna, przecież całe życie chodzę mankietami. Że ich poznam, dało się przewidzieć, w końcu zawsze są po sąsiedzku.
Że mnie zelektryzują, rozumiało się samo przez się, wyładowania atmosferyczne wstrząsają nimi co noc z piątku na jesień. Że stanę na ich ziemi, było kwestią czasu, wszak istnieją i wczoraj, i jutro, i dziś. A jednak – to, czego doświadczyłem w kraju Że, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Ale od początku.
Uosabiają wszystkie cechy niespodzianki. Wzięli mnie z zaskoczenia, mimo wszystko nie byłem gotów. Oszołomiony brnąłem w bór dziwactw z coraz szerzej rozdziawioną japą, aż w końcu zdałem sobie sprawę, że szuram szczęką po ziemi. Po drodze pogubiłem kupę rzeczy: portfel, paszport, głowę i kij trekkingowy. Co tam rzeczy, czniać rzeczy! Mój zachwyt puchł z kroku na krok, a szedłem powoli, ze zdumienia zapierając stopy o ziemię – ziemię ludu Że.
Kraj nie jest większy od powiatu bydgoskiego. Miasto-państewko położone w połowie drogi w dal, w strefie równoległych czasów zamiejscowych. Chociaż boryka się z przeludnieniem, na ulicach nigdy nie widać tłumów. Jako się rzekło, część obywateli mieszka „przed chwilą”, część „za chwilę”, a „teraz” osiedlają się tylko nieliczni.
Ale i tak wpadają na siebie bez ładu i składu.
Po pierwsze dlatego, że obowiązuje ruch obustronny, bardzo chaotyczny szczególnie w dni …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Prozę w „Piśmie" w 2024 roku wspiera Miasto Gdynia, sponsor Nagrody Literackiej GDYNIA.