Wersja audio
Oni wszyscy są martwi. Jednak w opowieści, która jest swego rodzaju snem, zmarli potrafią się czasem uśmiechnąć, podnieść się do siadu, powrócić do świata żywych. Zacznijmy tu: od bezimiennych zwłok. Pewnego popołudnia w roku 1969 nasz pluton został ostrzelany przez snajpera z nędznej wioszczyny gdzieś nad Morzem Południowochińskim. Trwało to minutę, góra dwie, nikt nie został ranny, ale porucznik Jimmy Cross i tak złapał za radio i wywołał nalot. Przez kolejne pół godziny patrzyliśmy, jak wioska płonie. Dzień był chłodny, słoneczny, jakby wczesna jesień, odrzutowce lśniły czernią na tle nieba. Gdy nalot dobiegł końca, uformowaliśmy się w rzadką tyralierę i przeczesaliśmy wioskę, kierując się na wschód. Zostały z niej tylko zgliszcza. Pamiętam woń spalonej słomy, pamiętam potrzaskane płoty, obalone drzewa, stosy kamieni, cegieł, skorup. Wioska była opuszczona – żadnych ludzi, żadnych zwierząt, jedynym potwierdzonym trupem był staruszek leżący na wznak koło zagrody dla świń, w centralnym punkcie osady. Urwało mu prawą rękę. Twarz oblazły mu już obficie muchy i meszki. Dave Jensen podszedł do niego, uścisnął staremu dłoń.
– Siemaneczko – powiedział.
Po nim robili to kolejni. Nie pastwili się nad ciałem, po prostu chwytali dłoń staruszka, rzucali parę słów i szli w swoją stronę.
– Przybij pan piątkę. – Szczur Kiley pochylił się nad trupem. – To dla mnie zaszczyt.
– Nieprzytomnie się cieszę – stwierdził Henry Dobbins.
Byłem na tej wojnie zupełnie świeży. W Wietnamie znajdowałem się czwarty dzień, nie wyrobiłem sobie jeszcze poczucia humoru. Od razu, jak gdybym połknął coś nieświeżego, poczułem podchodzącą do gardła wilgoć. Siadłem koło tej zagrody dla …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
14,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
16,99 / miesiąc

Fragment pochodzi ze zbioru To, co nieśli, który ukaże się 1 października nakładem Wydawnictwa Czarne. Tekst opublikowaliśmy we wrześniowym numerze (09/2025) „Pisma” pod tytułem Żywoty zmarłych.