Rzecz gustu, czyli subiektywny wybór aktywności do podjęcia i miejsc do odwiedzenia latem śladami „Pisma”.
…wędrowanie
Nieważne, gdzie spędzasz tegoroczne wakacje. Ważne, że gdziekolwiek jesteś (nawet jeśli w domu), możesz ruszyć na spacer (nawet jeśli tylko wirtualny lub zapośredniczony przez literaturę). Pożytku z chodzenia i odkrywania przestrzeni za rogiem jest wiele, bo – jak przekonywała w swoim tekście Wklejeni w widok Zofia Król – „chodzi się ze względów zdrowotnych, politycznych, towarzyskich albo intelektualnych”, ale też dlatego, że wędrowanie to „najpełniejsza forma doświadczenia krajobrazu, szansa na przełamanie obcości wobec przestrzeni, a przede wszystkim – możliwość pełniejszego bycia w świecie”. Jeśli więc brakuje Ci motywacji do zejścia pieszo okolicy, wróć do tekstu Zofii Król z wrześniowego numeru „Pisma” z 2018 roku. Może do ruszenia się przekona cię myśl, że „od tego, czy się wychodzi, czy też nie wychodzi, zależy status zyskiwany przez otaczający dom świat”? A może świadomość, że wędrówka była od zawsze metodą wietrzenia głowy i oswajania świata?
…spoglądanie w dal ze szczytów latarni
Jeśli jednak masz możliwość ruszenia dalej, poza najbliższą okolicę, na przykład w stronę Bałtyku, może skuszą cię tajemnicze historie latarni morskich? Czynnych latarni na polskim wybrzeżu jest dziś piętnaście, ale tylko sześć z nich nie zostało jeszcze zautomatyzowanych. Kobiet, które kiedykolwiek pracowały nad polskim morzem na etacie latarnika, jest zaledwie dziewięć. A spośród nich najdłużej pracującą latarniczką jest Weronika Łozicka, o której reportaż Śpij spokojnie, latarnia działa autorstwa Urszuli Chylaszek publikowaliśmy w „Piśmie” w lipcu 2018 roku. Polecamy powrót do tej niezwykłej historii, z której dowiesz się nie tylko takich ciekawostek, jak ta, że „na całym Bałtyku to polskie wody kryją najwięcej wraków”, ale też tego, jak i dlaczego zostaje się „strażniczką światła”. Jest to przy okazji opowieść o świecie, który odchodzi na naszych oczach, bo – jak pisze Chylaszek – w Polsce „niewielu zostało już dziś latarników na etacie, jeszcze mniej, jak mawia Weronika, latarników z powołania”. Spieszmy się więc odwiedzać takie miejsca jak latarnia Stilo.
…zagubienie się wśród drzew
Polski krajobraz kryje wielu przemilczanych bohaterów. Jednym z nich jest Bohdan Czeszko, autor Nostalgii mazurskich, pisarz nazywany polskim Henrym Davidem Thoreau. Jego historia, będąca opowieścią o ucieczce do dziczy i wielkiej miłości do przyrody, a zwłaszcza do drewna, może posłużyć za inspirację każdemu, kogo ciągnie ku naturze i zagubieniu się w lesie. W tekście Czeszko. Wolność wyciosana z drewna, opublikowanym w „Piśmie” w marcu 2018 roku, Adam Robiński opowiada o tym, jak z miłości do drzew Czeszko zbudował swoją mazurską samotnię, w której odkrył własną „wolność w bodaj maleńkim, osobniczym wymiarze wśród zgiełku i szaleństwa świata tego”. Polecamy tę lekturę przede wszystkim tym, którzy szukają usprawiedliwienia dla swoich leśnych ucieczek. Czeszko twierdził bowiem, „że las jest zazdrosny, lubi być traktowany poważnie, więc kiedy już zbuduje się chatę wśród drzew, to nie można z niej co rusz uciekać”.
…sadzenie nagietków
A jeśli masz swoją „chatę wśród drzew”, nieważne, czy na odludziu, czy w samym środku miasta, może odnajdziesz przyjemność w jeszcze głębszym kontakcie z naturą – dosłownie głębszym, wchodzącym w głąb ziemi? Wszystkich, których nawiedzają marzenia o sadzeniu roślin i pielęgnowaniu ogrodu, zachęcamy do przypomnienia sobie komiksu Olgi Wróbel Powrót do korzonków z sierpniowego numeru z 2019 roku – opowieści o ogródku działkowym, który staje się „arką przetrwania”. Ta piękna i nieoczywista historia „zapachu lata” jest przede wszystkim opowieścią o „uczciwej walce, dłoniach przeciwko korzeniom, kłączom, bulwom, odnogom” – kontakcie z przyrodą, którego piękno najlepiej odkrywa się latem, w pełnym słońcu przy pieleniu grządek. I o tym, że niełatwo się zachwycać naturą, ale że warto tego zachwytu się uczyć, tak samo jak obcowania ze sztuką.
…zachwycanie się
O tym zachwycie przyrodą i światem pisze również Filip Springer w swoim liście do syna z tegorocznego majowego numeru „Pisma”. List do K. polecamy na wakacje każdemu rodzicowi jako poradnik uczenia swoich dzieci tej jednej z najważniejszych umiejętności, bez której walka o dobro przyrody traci sens. Do pełnego przeżywania otoczenia i zachwycania się naturą niezbędna jest jednak dzisiaj też nadzieja, o której cytowana przez Springera Rebecca Solnit pisała, że „nie [jest] rokowanie[m]. To ukierunkowanie ducha, ukierunkowanie serca; wykracza ona poza świat bezpośrednio przeżywany i zakorzeniona jest gdzieś poza jego horyzontem”. I właśnie tego sięgania poza horyzont, w przenośni i dosłownie, życzymy tego lata wszystkim naszym czytelniczkom i czytelnikom.
Przygotowaliśmy dla Was niespodziankę – specjalne wydanie magazynu na wakacje w wersji na czytniki (PDF, ePub i mobi). Wybraliśmy teksty „najlepsze na wakacje” spośród tych, które opublikowaliśmy dotąd na łamach „Pisma”. Numer do pobrania tylko dla osób posiadających prenumeratę lub dostęp online do magazynu (jeśli nie masz, możesz kupić go już od 9,99 zł / miesiąc – magazynpismo.pl/kup)
Przed wyjazdem polecamy więc pobrać na czytnik nie tylko bieżące wydanie, ale także to:
https://magazynpismo.pl/Edycje/lato-2020/