Wersja audio
Ten tytuł jest dla niego ważny, bo politykiem roku może zostać wielu. Ale jednym i drugim? „Wybór był między mną i nikim” – powiedział dziennikarzom po wygranej w konkursie radia Darik na polityka 2008 roku (zebrał czterdzieści dziewięć procent wszystkich głosów).
* Tekst archiwalny. Przypominamy sylwetkę Bojko Borisowa przy okazji zwycięskich dla jego partii wyborów parlamentarnych, które się odbyły 2.10.2022 roku.
Mówił: „Mężczyźni są jak lwy: powolni i leniwi, dlatego wolę pracować z kobietami”.
W tłumie polityków zawsze się wyróżnia. Nie wzrostem. Ma 183 centymetry, są wyżsi. Raczej wyglądem emerytowanego boksera wagi ciężkiej: potężny, barczysty, opalony, o szerokiej szczęce i włosach podgolonych tuż przy skórze.
Podczas obchodów siedemdziesiątej rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej w Gdańsku z udziałem licznych przywódców państw stanął za nim Silvio Berlusconi i dłonią odmierzył szerokość pleców szefa bułgarskiego rządu. Po czym rozpostarł ręce na znak, że rozpiętość jest ogromna i powiedział do zgromadzonych: „To dopiero jest premier. Nie to, co wy”.
Może tajemnica tkwi w jego spojrzeniu, które zdaje się mówić, że Borisow zna życie od podszewki i jest z tego powodu trochę smutny, a trochę zmęczony. A może po prostu istota jego popularności polega na tym, że zachowuje się tak, jakby władza w oczywisty sposób mu się należała? Bez kompleksów wypowiada się na tematy, na których się nie zna. Mówi tylko po bułgarsku, i to niechlujnie, w dodatku językiem ulicy i z niedbałą dykcją, a jednak wygrywa w sondażach z politykami-ekspertami. Wkroczył w świat polityki jako zamożny biznesmen i często tym argumentem podkreśla czystość własnych intencji. Kiedy słucha pytań dziennikarzy, zazwyczaj wygląda na zniecierpliwionego, jakby tylko czekał na moment, kiedy znów będzie mógł działać, a gadanie było stratą czasu. Patrzy nie na nich, lecz gdzieś obok albo ponad głowami. Na zadane pytania reaguje błyskawicznie i zawsze ma gotowy komentarz.
w europie go lubią. Podczas otwarcia wystawy złotych skarbów z Warny w Parlamencie Europejskim w 2015 roku przewodniczący KE Jean-Claude Juncker nazywa Borisowa „złotym dzieckiem Bułgarii”. Witając się z nim w Brukseli, drobniejszy i nieco niższy …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Konsultacja merytoryczna: dr Mateusz Seroka, Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia. Tekst ukazał się w ósmym wydaniu miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" pod tytułem "Bojko Borisow. Chłop z Bankji".