Wersja audio
Zaloguj się, postępując zgodnie z instrukcjami na ekranie – zachęca siwy, śniady facet w średnim wieku, stojący tuż za dużym monitorem. Mówi po angielsku z silnym akcentem.
Trochę nie rozumiem, dlaczego mam się logować przez ekran, skoro stoję twarzą w twarz z żywym człowiekiem. Ale jesteśmy przecież u progu ery automatyzacji, po co recepcjonista ma robić coś, w czym może go wyręczyć maszyna, komputer, sztuczna inteligencja? Potencjalnie obarczoną błędem działalność człowieka wreszcie można ograniczyć do minimum.
– Jesteś z Europy? Ja pochodzę z Malty – zagaduje ów konkurujący z technologią człowiek, jakby sam sobie chciał udowodnić, że nie jest tylko atrapą, a small talk ma głęboki, humanistyczny sens. Gdy wpisuję dane osobowe, na ekranie wyświetla się profil facebookowy mój i pracownika, z którym mam się spotkać. Ja i David Carrillo Cisneros, wyłowieni z wielkiej społecznościowej sieci jak dwie zagubione dusze pływające w akwarium, zaraz spotkamy się w realu. Gdy już obleczony w ciało David pojawia się w holu, siadamy na kanapie, żeby zaczekać na jego żonę Sandrę i paru znajomych, którzy przylecieli akurat z San Diego i też są ciekawi, jak kwatera główna Facebooka w Menlo Park wygląda od środka. Trochę poczekamy, bo utknęli w korkach.
Zajmujący blisko dziesięć hektarów ziemi i przypominający wioskę kampus leży w połowie drogi między San Francisco a San Jose, w samym sercu Doliny Krzemowej. W bliskim sąsiedztwie mieści się Googleplex, czyli wielki kompleks biurowy Google’a, centrum badań NASA oraz niezliczone parki technologiczne, z siedzibami mnóstwa start-upów. A także kampus Uniwersytetu Stanforda, który w stulecie od ufundowania przez kolejowego magnata w 1878 roku, poniekąd za pieniądze z gorączki złota, stał się jedną z wiodących uczelni technicznych na świecie i zapleczem intelektualnym Doliny Krzemowej. W Palo Alto stoi też zabytkowy dziś garaż, w którym William Hewlett i David Packard jeszcze w latach 30. XX wieku założyli firmę Hewlett-Packard (od roku 2015 HP), dając symboliczny początek krainie technologicznych eksperymentów i wynalazków oraz mitowi o tym, jak w garażu zrodziła się potęga technologiczna Stanów Zjednoczonych (założyciele Google’a, Apple’a i Amazona też tak zaczynali). Dzięki staraniom rektora Stanfordu Fredericka Termana uniwersytet zaczął powstrzymywać odpływ …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Reportaż w pełnej wersji będzie można przeczytać w książce San Francisco. Dziki brzeg wolności, która ukaże się nakładem wydawnictwa Czarne 13 maja tego roku. Tekst ukazał się w kwietniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (04/2020) pod tytułem Facebookville.