Wersja audio
Tamten, którego nie będziemy nazywać ojcem, wpychał Natalię do wanny, włączał prysznic i dla zabawy strzelał jej strumieniem wody prosto w oczy. Gdy przez nieuwagę rozbiła mu telefon, chwycił ją jak szmacianą lalkę i rzucił na łóżko. Pawłowi, kiedy był na przepustce, Natalia też rozbiła ekran smartfona. Sina z przerażenia zakopała telefon w piasku, żeby opóźnić nieuchronność jego gniewu. Ale kiedy Paweł z matką dziewczynki zaczęli go szukać, pękła. Pokazała, gdzie jest zakopany. I czekała. Na cios? Na wrzask? Jej oczy były wielkie jak spodki i rozszerzone z przerażenia. Twarz, zaczerwieniona, pulsowała od płaczu. Paweł, którego nie nazywała jeszcze ojcem, roześmiał się. – To przecież tylko rzecz – powiedział, głaszcząc ją po włosach. – Załatwię sobie drugiego od kolegi. I tobie też kupię.
Kiedy podczas kolejnej przepustki zobaczył, że na widok słuchawki od prysznica cała dygocze, wyjął z szafy kostium kąpielowy. Kaśce, jej mamie, obiecał: – Ja ją oswoję. – Natalce zaproponował: – Może włożysz kostium, popływamy? – Weszła do wanny, Paweł odkręcił kurek. Niewielkim, ciepłym strumieniem polewał jej nogi, ręce, kark, dopiero na końcu włosy. Delikatnie, do skutku. Aż przestała się bać.
– Dziękuję, że jesteś moim tatą – powiedziała do Pawła w dniu, gdy we trójkę wybrali się do parku linowego. Z tamtym nigdzie by nie poszły. Dręczył je i wyzywał. Na początku był chorobliwie zazdrosny; potem gdy Kaśka uciekła i wywalczyła w sądzie ograniczenie jego praw do dziecka, już tylko się mścił. Chłopakom z dzielnicy dawał numer telefonu Kaśki, mówiąc o niej, że to kurwa, najlepsza w okolicy. O Natalię może i chciał walczyć, ale nie jak o dziecko, raczej jak o chwilowe trofeum, które można wyrwać komuś z rąk i krzyknąć: „Wygrałem!”. Chciał odebrać Kaśce prawa rodzicielskie. Miotał się, żądał testów na ojcostwo. Szybko tę walkę odpuścił i Kaśka odetchnęła z ulgą. Później, gdy szedł ulicą, Natalia wyglądała czasami przez okno, ale on nie podnosił głowy. Spotkana przypadkiem na spacerze babcia – jego …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Reportaż ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (12/2019) pod tytułem Analfabeta przytula przez kraty.