Wersja audio
Zaczęło się 19 czerwca tego roku w starej, piętrowej willi na skraju Tbilisi, za blokowiskiem Didi Digomi. Jeszcze tylko kampus prywatnej uczelni i galeria handlowa, za którymi zacznie się nędza gruzińskiej wsi, a rzeka Mtkwari zakręci w kierunku dawnej stolicy – Mcchety. Willi strzeże metalowa brama, a bramy – ochroniarz w czarnym mercedesie.
Na dziedziniec wpuszcza nas Tamaz Sozaszwili, brodaty, uśmiechnięty i wyraźnie zdenerwowany dwudziestoparolatek. Na ganku przed drzwiami – kordon milczących babuszek. Pytam jednej z nich, co się dzieje w środku. Odpowiada: – Młodzi, mili ludzie robią sobie przedstawienie.
W willi mieści się kościół baptystyczny i schronisko dla bezdomnych. Ale tego dnia sala modlitewna zamieniła się w teatr: w miejscu ołtarza stanęła scena, a zamiast wiernych na plastikowych krzesłach siedzą widzowie. Głównie młodzi, niektórzy z rodzicami. Tłum i okropny zaduch. Nad sceną wisi obraz Chrystusa udzielającego błogosławieństwa, a parę metrów dalej, na ścianie – niewielki baner przedstawiający dziewiętnastowiecznego ulicznego handlarza, kinto , który dzierży tęczową flagę.
Aktorzy wystawiają przedstawienie na podstawie Przemiany Franza Kafki. To opowiadanie o człowieku, który pewnego dnia budzi się w ciele obrzydliwego robaka. Rodzina nie wypuszcza go z pokoju, by nikt się o tym nie dowiedział. W teatralnej adaptacji zamiast przemiany w robaka śledzimy coming out młodego geja przed swoją rodziną. W Gruzji bardzo często kończy się to wydziedziczeniem. Albo jeszcze gorzej.
spektakl zatytułowany Kaukaska przemiana otworzył tydzień wydarzeń pod hasłem Tbilisi Pride Week. W jego ramach ma się jeszcze odbyć konferencja poświęcona problemom społeczności LGBTQ+ w regionie oraz pierwsza w Gruzji parada równości. Wszystko w największej tajemnicy, bo skrajna prawica i cerkiewny kler już formują na tę okoliczność bojówki.
Ale u baptystów panuje spokój. Spektakl się skończył, widzowie wyszli na taras i piją wino, przytulają się, płaczą. Tamaz krąży między nimi i dziękuje, że dotarli – nie było ani łatwo, ani bezpiecznie. Opowiada mi, …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
9,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
16,99 / miesiąc

Reportaż ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (12/2019) pod tytułem Nienawiść dobrych, szczerych ludzi.