Wersja audio
Taki sam wspólny wysiłek, jaki włożyliśmy w podział atomu i wysłanie człowieka na Księżyc, powinien być włożony w wygranie walki z tą okrutną chorobą”. Tak o raku mówił podczas orędzia do narodu w 1971 roku Richard Nixon, prezydent Stanów Zjednoczonych.
Kilka miesięcy po tym, jak zapowiedział „wojnę z rakiem”, w zimne grudniowe popołudnie złożył zamaszysty podpis pod narodową ustawą o nowotworach (National Cancer Act). Liczył na to, że półtora miliarda dolarów (dziś odpowiednik dziesięciu miliardów dolarów) i wsparcie naukowców pomoże w trakcie jego kadencji rozprawić się z tą chorobą raz na zawsze. I że tym samym zapisze się w historii jako prezydent, który wygrał wojnę z rakiem. Nie wszyscy jednak popierali jego entuzjazm. Szczególnie w środowisku naukowym.
A słowa profesora Sola Spiegelmana, który prowadził Instytut Badań nad Nowotworami na Uniwersytecie Columbia, cytowano podczas wystąpienia w Kongresie w 6 października 1971 roku: „Próbę pokonania raka w tym momencie można porównać do próby lądowania na Księżycu bez znajomości praw grawitacji Newtona”.
Dziś wiemy na pewno, że Nixon się przeliczył. Według Światowej Organizacji Zdrowia nowotwory to najwięksi zabójcy wśród chorób na świecie. W 2020 roku pokonały w tym ponurym rankingu choroby serca. Tego samego roku na raka zmarło prawie 10 milionów ludzi, czyli jeden na sześć zgonów spowodowany był nowotworem.
Według National Cancer Institute’s Surveillance Epidemiology and End Results (SEER) w Stanach Zjednoczonych 40 procent Amerykanów zachoruje na raka w swoim życiu. I właśnie dlatego „nie będzie to w pełni optymistyczny tekst” – tymi słowami przestrzegła mnie profesorka Anna Czarnecka z Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, kiedy zaprosiłam ją do rozmowy o tym, gdzie jesteśmy w walce z rakiem. – Raczej na początku drogi. Obrazowo ujmę to tak: na pewno będę miała ręce pełne roboty na oddziale, na którym będę pracowała do końca moich dni. Nic nie zapowiada, żeby to się zmieniło w najbliższych latach.
Głosy w tej kwestii są jednak podzielone. Alex Abramson, adiunkt z Georgia Institute of Technology, zwraca uwagę na fakt, że wszystko w medycynie przyspiesza. – Także sposób, w jaki możemy prowadzić badania nad nowymi lekami. Połączenie nowych technologii, genomiki i biologii molekularnej przyspiesza cały proces. Myślę więc, że przełomów będzie coraz więcej. Długa droga przed nami, ale mamy już sporo drogowskazów.
Nie ulega wątpliwości, że w kwestii zrozumienia tej choroby, jej rozpoznania oraz odkrywania sposobów jej leczenia jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż pięćdziesiąt dwa lata temu. Od 1971 roku, czyli słynnego orędzia Nixona, umieralność na raka w Ameryce spadła w 2019 roku o 27 procent. Najbardziej rozpowszechniony na świecie rodzaj nowotworu, rak piersi, wykryty w początkowym …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Studium ukazało się w czerwcowym numerze „Pisma” (06/2023) pod tytułem Ludzie kontra raki.
Fundację Pismo, wydawcę magazynu „Pismo”, wspiera Orange.