Reportaż
Oddam dziecko w dobre ręce. Historia Joanny Sobolewskiej-Pyz
Mała Joasia dostała ręcznie szytą, żółtą sukienkę z zieloną aksamitką, nowe imię – Inka – i mnóstwo miłości od nowych rodziców.
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Mała Joasia dostała ręcznie szytą, żółtą sukienkę z zieloną aksamitką, nowe imię – Inka – i mnóstwo miłości od nowych rodziców.
Dziś obchodzimy rocznicę powstania w getcie warszawskim. Dla mnie upamiętnienie tej daty odbywa się w milczeniu. Wyjątkiem są tylko wiersze, najczęściej te autorstwa Władysława Szlengla. I to do ich lektury
Mam okno na tamtą stronę, bezczelne żydowskie okno na piękny park Krasińskiego...
Gdy refleksyjne trzecie pokolenie opowiada historię, to dokonuje jej przepracowania. Najtrudniejszy jest proces oddzielenia się od stanu umysłu i historii rodziców. Ale można im powiedzieć: „Wszyscy cierpieli, babcia, ty, szanuję to, ale
To było raczej retoryczne pytanie. Lecz wciąż mnie prześladuje tamten błysk oka, trzepot ucha.
W 1943 roku dwunastoletnia Lola Lieberman wyszła z domu Zieniewiczów z węzełkiem. Niewiele od niej wtedy starszy Franek całe życie będzie miał ten obraz przed oczami.
„Tu spoczywają błogosławionej pamięci Żydzi zamordowani w czasach Zagłady” – taki napis widnieje na drewnianych macewach, które – wbite w ziemię – oznaczają mogiły ofiar Holokaustu.
Lęk przed spojrzeniem na przeszłość – tak wyraźny w polskim życiu publicznym – ktoś musi wziąć na siebie, żeby pokazać, że skonfrontowanie się z nim nie prowadzi do katastrofy. Czy jesteśmy gotowi
Pomagam przejść przez most setkom kobiet, które mają takie matki jak ja. Które przez całe życie się dławią.
Czasem znajdzie tylko nazwisko. Nieraz rodzinę, która przechowywała dziecko przez kilka lat. A niekiedy uda jej się odszukać siostrę, brata, kuzyna. Albo matkę.
Po co w ogóle do tego wracać? Historia Vicentego jest historią nieobecności. Takiej, która rośnie, pęcznieje i w końcu zajmuje całą przestrzeń: historią jego własnej nieobecności. Pewien człowiek wyjechał. Pewien