Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Esej

Jak pandemia zmienia ruch w miastach

Inne jezdnie są możliwe i obecny kryzys świetnie 
to pokazał. Nie robiąc jednak nic, zamienimy ten uliczny potencjał w rząd ślepych uliczek.
rysunki JAN ROSIEK
POSŁUCHAJ

W wielu miastach na świecie pandemia okazała się milowym krokiem w procesie zmiany kultury mobilności. Bogota, Nowy Jork, Mediolan, Paryż, Berlin czy Auckland postawiły jeszcze mocniej niż dotąd na jednoślady i ruch pieszy, przekształcając pasy jezdni w kryzysowe drogi rowerowe i szersze chodniki. Cel był prosty: zapewnić mieszkańcom możliwość zachowania dystansu w czasie podróży oraz wybór środków transportu odpowiedzialnych ekologicznie. Do grona tych miast wciąż dołączają kolejne ośrodki, rozwijające pieszo-rowerową rolę ulic. W końcu kluczem do sukcesu w kryzysie pandemii jest zarządzanie tłumem. W kontekście przestrzeni publicznej i mobilności oznacza to konieczność stworzenia warunków do bezpiecznego korzystania z transportu publicznego, rowerów i chodników, przy uwzględnieniu faktu, że COVID-19 pojawił się w czasie narastającego kryzysu klimatycznego i początku globalnego ruchu odchodzenia od dominacji kultury samochodowej.

„Samochody to przeszłość, przyszłość to transport publiczny, rowery i ruch pieszy. Nigdy nie będę już miał swojego auta” – powiedział na początku sierpnia burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Mówiąc to, był przekonany, że nowojorczycy są już gotowi na te słowa, bo w tym mieście przekształca się jezdnie w przestrzenie publiczne od blisko piętnastu lat. Bill de Blasio był zresztą jednym z pierwszych burmistrzów, którzy wczesną wiosną namawiali sprawnych mieszkańców do wsiadania na rower, i jednym z pierwszych, którzy dostrzegli w wyzwaniach 2020 roku wyjątkową okazję do przekształcenia status quo

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Esej ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (11/2020) pod tytułem Jezdnie pandemii.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00