W poście na Facebooku dietetyk dziecięcy z Grodziska Mazowieckiego reklamuje swoje usługi zdjęciem na oko ośmioletniej dziewczynki przed kuracją odchudzającą i po jej zakończeniu. Możemy poznać imię dziecka, widzimy jego ciało, a ponieważ ekspert od odżywiania działa lokalnie, zidentyfikowanie dziewczynki nie nastręcza większych trudności. Zdjęcie przysłała mi kilka miesięcy temu jedna z czytelniczek mojej książki Wychowanie przy ekranie , by podzielić się troską o konsekwencje takiej „reklamy” dla dziecka. Post nadal wisi w sieci, reklamując usługi wrażliwego eksperta, który prosi o „brawa dla Michasi”.
A gdyby tak w centrum rozwoju technologii postawić człowieka? „ Listy z cyfrowego roju ” to nowy cykl felietonów, które publikujemy tylko online . Magdalena Bigaj, medioznawczyni i twórczyni Fundacji Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa, pyta o społeczne koszty postępu technologicznego. Ile za niego płaci homo sapiens digitalis? Dlaczego coraz gorzej znosimy smog informacyjny i tempo podkręcane przez nowe technologie? I jak higiena cyfrowa może nam pomóc w zachowaniu zdrowia fizycznego, …