Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku” – tak zaczyna się wiersz Stanisława Jachowicza z 1824 roku, jeden z najczęściej cytowanych dziewiętnastowiecznych tekstów. U mnie w domu jednak poszło nie o kotka, a o kotkę, właściwie o maleńką kotę, u której w 4. miesiącu życia zdiagnozowano rozległy nowotwór na powiece. Przeżyła wtedy, choć straciła część skóry i wibrysy. Lekarz planował jeszcze przeszczep z tylnej części ciała, żeby powiekę zrekonstruować, Katia była jednak zbyt słaba, by można ją było na takie ryzyko narażać.
Kota pojawiła się w naszym domu na początku pandemii, gdy zamknięci z dziećmi w czterech ścianach, przykuci do ekranów komputerów na pracy zdalnej, próbowaliśmy poradzić sobie z nowymi okolicznościami, w których stan psychiczny naszych pociech – nagle odciętych od środowiska, relacji z przyjaciółmi, zbawczej rutyny szkolnej – był problemem zupełnie prywatnym. Katia – mała kulka z potrzebami, o które trzeba zadbać – zadziałała jak remedium na ich samotność. Szybko okazało się jednak, że trzeba uczyć się trudnych rozmów o chorobie i odchodzeniu, ćwiczyć sposoby na powiedzenie dzieciom, że rano kota znów pojedzie do szpitala. Pamiętam nocne rozmowy o tym, ile ukryć, jak opowiedzieć, co koniecznie przyznać, a co można przemilczeć.
Dzisiaj, pięć lat później, leży koło mnie zadowolona. Powieka się nie domyka, ale to nie szkodzi, blizny nie mają znaczenia. Kota mruczy, zwinięta przy moim boku, kiedy zalegam pod kocem. Jej smukłe ciało spoczywa obok mojego – z innym guzem, innym nowotworem. Obie jesteśmy kruche. Obie naznaczone chirurgicznym cięciem.
Jestem przekonana, że Katia ma jakąś tajemną wiedzę o guzach, walce, powolnym rośnięciu w ciele czegoś obcego, namnażania, naciekania obcych komórek. Mam wrażenie, że przychodzi do mnie częściej, że z większym skupieniem układa się wzdłuż mojego boku. Zmieniając opatrunki, smarując własne ciało, myślę o leczeniu …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
14,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
24,99 / miesiąc

Tekst ukazał się w grudniowym numerze (12/2025) „Pisma” pod tytułem Żałoba po innych istotach.