Wersja audio
Marcin nie wie, co to morfologia. Takie obce słowo, nie słyszał wcześniej. Siostra Ela, pielęgniarka z trzydziestoletnim stażem, kręci z niedowierzaniem głową. A w wojsku nie badali? Nie badali. Nie kłuli nigdy? Nie kłuli. Zawsze zdrowy był, to nie było trzeba tej, jak jej tam, morfologii robić.
Marcin ma dwadzieścia osiem lat. Jest zawodowym żołnierzem. Spod czarnej, obcisłej koszulki widać opalone bicepsy. W obie ręce ma wkłute trzy igły o średnicy ponad jednego milimetra. Jest 5 lipca 2016 roku, godzina dziewiąta czterdzieści. Marcin oddaje komórki macierzyste szpiku dla niespokrewnionego biorcy. I uczy się słów: morfologia, wenflon, osocze, przeszczepienie. Przed pobraniem przeszedł wiele badań. Osiem probówek krwi. Rentgen płuc. USG brzucha. Teraz usiadł na fotelu, podłączony do separatora. Będzie tak siedział cztery godziny. Separator buczy monotonnie. W czasie całego pobrania Marcin powie w sumie może ze sto słów. Jego żona – drobna, speszona – żadnego.
W ciągu tych czterech godzin maszyna wypompuje z niego całą krew. I to dwa i pół razy. Z każdego zakątka, z mózgu, z ucha, z dużego palca w stopie. Całą zabierze, ale prawie całą mu odda. W niespełna szklance zabranej krwi uzbiera się kilkaset milionów komórek macierzystych szpiku. Tego samego popołudnia polecą za granicę – do biorcy, dla którego Marcin jest zgodnym dawcą. Nic nie wie o tej osobie. Będą mogli się spotkać, jeśli zechcą i prawo na to pozwoli, najwcześniej za dwa lata.
– Będziesz chciał go albo ją poznać?
– Może, ale o czym tu gadać?
O czym tu gadać. Ratujące życie komórki szpiku zmieściłyby się wszystkie na łebku od szpilki. Nie ma o czym gadać.
co roku w polsce ponad trzy tysiące osób zapada na białaczkę. Cierpią i dorośli, i dzieci. Edyta Wilk, dawczyni szpiku, mówi o tym tak: – Białaczka nie patrzy na twój wiek, płeć, kolor włosów, oczu. Białaczka nie zagląda ci do torebki i nie ogląda jej metki. Nie zerka do paszportu i nie sprawdza, z jakiego kraju jesteś. Białaczka nie patrzy na nic. I nie ma schematu jej wędrowania po …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
9,99 / miesiąc
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
16,99 / miesiąc

Reportaż ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (12/2018) pod tytułem Zgodni.