Do urzędu gminy w położonej w województwie dolnośląskim Kotli przyszedł list:
Szanowni Państwo,
nazywam się Helga Libon. Urodziłam się w Kuttlau – tak przed wojną nazywała się ta wieś. W styczniu 1945 roku miałam cztery lata, gdy moja matka uciekła z czwórką dzieci na zachód. Najstarsza siostra miała zaledwie siedem lat, najmłodsze dziecko – pół roku. Wszystko, co matka zabrała, zmieściło się w maleńkiej walizce. Ojciec nigdy nie wrócił z frontu.
Przeczytałam w prasie, że odnaleźliście niedawno we wsi niemieckie nagrobki. Będę bardzo wdzięczna, jeśli sprawdzicie Państwo, czy nie ma wśród nich nagrobka mojego dziadka, Oskara Blumela, zmarłego w Kuttlau w 1927 roku.
Droga Pani Helgo,
jest tyle rzeczy, o które chciałabym Panią zapytać. …
Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.
Dostęp online
wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu
Prenumerata
co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu
Dorota Borodaj –(ur. 1984), animatorka kultury działająca w ramach sektora pozarządowego. Współtwórczyni Towarzystwa Krajoznawczego Krajobraz. Studiowała kulturoznawstwo i wiedzę
o filmie, ukończyła Przedszkole Filmowe w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Andrzeja Wajdy.
Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu.
Reportaż ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika "Pismo. Magazyn opinii" (11/2019) pod tytułem Droga Pani Helgo.