Historia osobista
Dzień dobry, chciałbym oddać babcię
Przez 20 lat byłam zatrudniona w ZOL-u, który założyli moi rodzice. Opowiem o tym, jak pracuje się w otoczeniu ponad setki seniorów. Kim są bliscy naszych pacjentów i jak to
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Przez 20 lat byłam zatrudniona w ZOL-u, który założyli moi rodzice. Opowiem o tym, jak pracuje się w otoczeniu ponad setki seniorów. Kim są bliscy naszych pacjentów i jak to
Milcząca, cicha, niewidzialna – tak mówi się o przemocy, której seniorzy doświadczają ze strony swoich dorosłych dzieci. Jeśli ktoś reaguje, to przeważnie znajoma. Najczęściej kobieta. Dobra koleżanka.
Opowiadają, że kiedyś była ławka przed blokiem i żyła sąsiadka. Teraz nie ma ani sąsiadki, ani ławki.
W Polsce cała opieka nad chorym zepchnięta jest na rodzinę, a w niej – na kobiety.
Nie ma słów na to, co się wtedy myśli, co się czuje. Nie można spać, nie można oddychać. Miałam w głowie tylko jedno: pewność, że chcę dla mojego dziecka jak najlepiej.
Marianna uciekła z Arki i wróciła do namiotu. – Bo życie w lesie – mówi – jest lepsze od życia w tym schronisku.