Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Reportaż

Teraz już cię nie wypuszczę

„Nie bój się, nic się nie stało” – tak zaczynamy rozmowę, gdy dzwonimy do kolegów z pracy. Bo gdy jeden kurator telefonuje do drugiego, to zwykle w momencie, gdy dzieje się coś złego.
rysunki Justyna Frąckiewicz
POSŁUCHAJ

Parne, sierpniowe popołudnie. Mieszkanie Szymańskich znajduje się w Łodzi, przy ruchliwej ulicy. Niska, czerwona kamienica wyłania się spomiędzy gąszczu bloków z wielkiej płyty. Na pierwsze piętro wchodzimy po drewnianych schodach. Drogę oświetla nam zwisająca z kabla żarówka. Ze ścian klatki schodowej łuszczy się akrylowa farba. Drzwi do Szymańskich otwarte. Wejście do mieszkania zasłania tylko ciężka kotara. Beata odgarnia ją ręką. – Dzień dobry! – woła przez próg, czekając na odpowiedź. Z kuchni wychodzi tęga kobieta z krótkimi, nieułożonymi blond włosami. Ma zaawansowaną próchnicę, lat – na oko pięćdziesiąt. Później dowiem się od kuratorki, że trzydzieści parę.  

– Dzień dobry, pani kurator. Proszę, proszę – mówi.  

Beata robi kilka kroków naprzód.  

– Jest dzisiaj ze mną dziennikarka. Pisze o kuratorach sądowych. Może wejść?  

– No dobrze. Niech wejdzie.

Siedmioosobowa rodzina mieszka na niecałych dwudziestu metrach. Z prawej strony przez przebitą na wylot dziurę w ścianie widzę kuchnię, na wprost korytarza z małej łazienki wystaje miska z ubraniami do prania i butami. Wchodzimy do jedynego, niewielkiego pokoju. Na piętrowym łóżku leżą w nieładzie plastikowe zabawki i wymięta pościel. Obok tapczan, kojec dla dziecka, biurko z porozrzucanymi zeszytami i stolik kawowy. Nad nieodkurzanym od dawna dywanem unoszą się mole. Przy ścianie błyszczy jarzeniowym światłem dwustupięćdziesięciolitrowe akwarium, pod spodem stoi jeszcze terrarium z dwiema jaszczurkami. To zwierzaki rodziców. Dzieci opiekują się dwoma psami. Za kilka tygodni cała rodzina przeniesie się do trzypokojowego mieszkania w bloku kilka ulic dalej. To była sugestia Beaty Kowalewskiej, kuratorki rodzinnej, aby poprawić …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00