Podróż
Ziemia bez nazwy
Lodowiec zakłócił tu nie tylko układ warstw geologicznych, ale też logikę dziejów. Zostawił pobojowisko, w którym nie sposób się nie pogubić.
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Lodowiec zakłócił tu nie tylko układ warstw geologicznych, ale też logikę dziejów. Zostawił pobojowisko, w którym nie sposób się nie pogubić.
Każda przestrzeń nieskanalizowanych cieków, rozlewisk i bagien nawet dziś może stać się zalążkiem społecznej i ekonomicznej autonomii. Z jednej strony chroniąc przed spojrzeniem władzy wśród zarośli, lasów i wody, z
Proponuję przejść się wzdłuż najbliższej malutkiej miejskiej rzeki, najlepiej takiej, która trzyma się na odpowiedni dystans od osiedli, jest ukryta gdzieś za betonowym murem, na tyle blisko, żeby dotargać do niej starą
Ziemia to zasilana słońcem szafa grająca, ale coraz więcej w niej hałaśliwych zakłóceń.
Fotopułapka, choć niedoskonała, widzi więcej niż tylko to, co mieści się w kadrze.
To, co marzy mi się najbardziej, to łąki zwyczajnie, niekoniecznie kwietne, łąki trawne wszędzie tam, gdzie mogą rosnąć, gdzie nie przeszkadzają albo przynajmniej nie wchodzą w rażący konflikt z otoczeniem.
Potrzebujemy dzikich miejsc, ponieważ przypominają nam o świecie pozaludzkim. Lasy, równiny, prerie, pustynie, góry: doświadczanie takich pejzaży może dać ludziom „poczucie wielkości poza nimi samymi, które teraz jakoś się zagubiło”.
Czy to nie pora, by zdekolonizować zoo?
Odro, rzeko, rybo, ptaku, małżo, ziemio… Przyszłyśmy i przyszliśmy tu dziś dla Ciebie, dla Was, a także dla nas samych.
Jak pomieścić w granicach jednego kraju dziką przyrodę i kilkadziesiąt milionów ludzi?