Z Pismem u...
Roberta Macfarlane’a, opowiadacza gór i rzek
Gdy słowa łączą się z muzyką albo z obrazem, zaczynają latać. Stają się ptakami. Z dworcowych głośników płynie literacki komunikat. Jest szaro i ponuro, od rana Londyn mierzy się z
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Gdy słowa łączą się z muzyką albo z obrazem, zaczynają latać. Stają się ptakami. Z dworcowych głośników płynie literacki komunikat. Jest szaro i ponuro, od rana Londyn mierzy się z
Jak ktoś całe życie spędził z geologią, doznania na Antarktydzie będą wyjątkowe. To jedno z nielicznych już naturalnych środowisk, nasza planeta z czasów, gdy dopiero formowały się jej kontynenty.
Patrzyłem na Mnicha, mając w głowie, że oprócz skały jest też opowieść o tej skale.
Ziemia to zasilana słońcem szafa grająca, ale coraz więcej w niej hałaśliwych zakłóceń.
Fotopułapka, choć niedoskonała, widzi więcej niż tylko to, co mieści się w kadrze.
Boję się, że świat muzyki niedoskonałej po prostu zniknie – mówi Fisz, czyli Bartek Waglewski.
Dla człowieka z głębi lądu to zawsze atrakcja – wybrać się tam, gdzie nie da się dojść ani dojechać.
Wszechświat nieustannie coś mówi, ale jeszcze go nie rozumiemy – ta metafora celnie ilustruje nasz stan wiedzy o wciąż słabo zbadanym zjawisku promieniowania kosmicznego.
Jak pomieścić w granicach jednego kraju dziką przyrodę i kilkadziesiąt milionów ludzi?
Największym problemem bobrów jest to, że nie wystawiają faktur, nie biorą dotacji, a od ich zbawiennej działalności nie rośnie PKB.
Walka z suszą powinna polegać na jak najdłuższym zatrzymywaniu wody w krajobrazie. Ona ma się przez glebę przesączać, a nie migiem płynąć do morza. Rozmowa z dr Aleksandrą Kardaś.
„Coś dziwnego dzieje się w internecie” – pisali komentatorzy, kiedy australijski muzyk wyszedł ze swoją żałobą do ludzi.
Dla parków narodowych państwo jest jak zła macocha. Bo ochrona przyrody zwykle przegrywa z małą i dużą polityką.
Odludne miejsca są szalenie interesujące. Zamieszkują je ci, których pominięto. Nietknięci, zakonserwowani. Tam ciągnie Colina Thubrona, znanego brytyjskiego podróżnika i pisarza.
Policzyłem kiedyś, że każdy koncert Pearl Jam kosztuje mnie tysiąc przejechanych kilometrów.
W przycupniętej nad zatoką Śniardw chatce polski Thoreau wystrugał sobie szczęście.