Felieton
Wirus Balcerowicza i śmierć w Nowym Targu
Drakońskie prawo antyaborcyjne? Tak. Klimat społeczny? Tak. Polityka państwa? Tak. Ale o śmierci 33-letniej Doroty z Bochni w szpitalu w Nowym Targu zdecydował przede wszystkim brak empatii.
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Drakońskie prawo antyaborcyjne? Tak. Klimat społeczny? Tak. Polityka państwa? Tak. Ale o śmierci 33-letniej Doroty z Bochni w szpitalu w Nowym Targu zdecydował przede wszystkim brak empatii.
Czy po wojnie uda nam się utrzymać z Ukraińcami i Ukrainkami bliskie relacje? Czy odżyją historyczne animozje? Czy wspólny wróg wystarczy, abyśmy pozostali solidarni? Posłuchaj podcastu Premiera Pisma.
Ma wprawę w ukrywaniu się. W szybkim myciu. Wietrzeniu naszego zapachu, zacieraniu śladów. Dlatego wychodzi swobodny. Nigdy z pochyloną głową...
Gdzie masz oczy! To wreszcie ma ręce i nogi! Głucha jesteś?! Jak się czujemy w naszym języku?
Chciałabyś lub chciałbyś doczytać, dosłuchać bądź dooglądać coś à propos przewodniego tematu ostatniego numeru? Przedstawiamy autorskie sugestie dla nienasyconych po lekturze, ciekawych świata i lubiących drążyć głębiej.
Wszyscy z niepokojem śledzimy wydarzenia rozgrywające się za polską wschodnią granicą, dlatego podpowiadamy, jakie organizacje, na które można przeznaczyć swój 1 procent, angażują się w pomoc Ukrainie.
Siwobrody nie wiedział, że krusząc kciukiem ściankę termitiery, burzył gmach utrwalonej przez stulecia wiedzy, która w jednym momencie okazała się zwyczajnym zabobonem.
W cyklu „Nie wszystko stracone” przypominamy o tym, że na świecie wciąż dzieją się też piękne, dobre rzeczy.
Jeśli pomyślę, że nie mam czasu dla dziecka, to traktuję siebie w kategoriach produktywności. Nie chciałbym mieć rodzica, który mówi, że ma dla mnie czas, bo to znaczy, że w życiu możemy
Żyjemy w oparach narcyzmu, oddychamy nim, jesteśmy narcyzami i wychowujemy narcyzów, jest go tyle, że stał się niedostrzegalny, i z trudem przychodzi nam zrozumienie naszego nieszczęścia.
Rodzina, którą stworzyłam, to dla wielu fanaberia i iluzja. Dla mnie to „proszę, mamo”, kiedy dostaję kubek kawy, zaparzonej tak, jak lubię.
Ojciec zapomniał się zastrzelić. Zbyt długo patrzyłam na ekran smartfona, próbując zrozumieć esemesa.
W marcu 2020 roku ugandyjska policja przeprowadziła nalot na schronisko dla bezdomnych lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Dziewiętnaście osób zostało zatrzymanych i trafiło na pięćdziesiąt dni do aresztu, gdzie poddawano je psychicznym i fizycznym torturom.
Na czym polegają mechanizmy wykluczania i jak im się przeciwstawiać? Skąd czerpać inspirację do działania na rzecz ochrony praw człowieka? W jaki sposób globalizm staje się dziś źródłem nowych form
Czy nie jest tak, że realna troska – a zatem uważność na cudze cierpienie i pomoc w cierpieniu, drobiazgowa, cierpliwa i niepodporządkowana żadnej pragmatyce – możliwa jest wyłącznie wtedy, gdy
Chciałabyś lub chciałbyś doczytać, dosłuchać bądź dooglądać coś à propos przewodniego tematu ostatniego numeru? Przedstawiamy autorskie sugestie dla nienasyconych po lekturze, ciekawych świata i lubiących drążyć głębiej.
Okładka grudniowego numeru „Pisma” autorstwa Joanny Strutyńskiej zatytułowana „Troską otulenie”.
Paweł Grabowski to specjalista medycyny paliatywnej. Na wiejskich obszarach wschodniego Podlasia założył domowe Hospicjum Proroka Eliasza, to tutaj jedyna taka placówka. Jeżdżąc od wioski do wioski, pomaga nieuleczalnie chorym, osobom
Jak się spotkać z osobą na wsi, będąc z miasta? I czy to w ogóle możliwe?
Olga Ślepowrońska to samodzielna mama dwojga dzieci, psycholożka, edukatorka i animatorka kultury. Jest pomysłodawczynią akcji „Spa dla mam. Wspieramy mamy”.
Napisz do mnie, tak jak się mówi czasem do księżyca. Dwa razy w miesiącu wybiorę list lub listy, na które odpowiedź może przydać się nam wszystkim. Nie muszą być poważne,
Chcę biec przy ciele rzeki, żeby doświadczyć jej obecności, mieć przy boku coś, co prowadzi, daje się odkrywać, co będę mogła zmienić w opowieść.
Ojciec, zanim umarł, powiedział, żebym rzucił pracę. Miałem tego ranka nie jechać, byłem zajęty, dziś nie wpadnę, odwiedzę cię po operacji, widzimy się w piątek, mówią, że rutyna, spoko. Marta kazała mi
„Za każdym razem, kiedy jadę do ośrodka, ma to sens”.
Margaret sadziła. Sadziła róże. Sadziła fiołki. Sadziła konwalie. Sadziła koniczynę. Oczywiście sadziła również margerytki. Kiedy z pudełka wyłaniały się margerytki, uśmiechała się i łagodnie szeptała: – Znowu się spotykamy!
Ten człowiek nie mógł tego robić ot tak, sam z siebie, a jednak nie robił tego inaczej, więc wszyscy założyli, że miał zaburzenia umysłowe.
W tym miesiącu w miejsce rekomendacji kulturalnych przygotowaliśmy subiektywny przegląd organizacji pożytku publicznego, na które możecie przekazać swój jeden procent podatku.
To dzieci po przejściach, pochodzące z bardzo trudnych i niebezpiecznych środowisk, dzieci, które zwątpiły w życzliwość dorosłych. My staramy się to naprawić.
Ja ci zaraz...
W 1943 roku dwunastoletnia Lola Lieberman wyszła z domu Zieniewiczów z węzełkiem. Niewiele od niej wtedy starszy Franek całe życie będzie miał ten obraz przed oczami.
Po najgorszym ataku terrorystycznym w dziejach Nowej Zelandii premierka Jacinda Ardern opowiada o jego następstwach, o znalezieniu się na świeczniku i o tym, jak kraj dochodzi do siebie.