numer październikowy
Newslettery
Rzeczywistość
Felietony
Idee
Posłuchaj
Kultura
Opowiadanie
Pierwsze piętnaście minut spędzałam na kurtuazyjnych rozmowach z kolegami i koleżankami z działu o filmach albo dzieciach, a potem otwierałam skrzynkę mailową i zapoznawałam się z czekającymi mnie zadaniami. Obawiałam się, co znajdę na mailu, dlatego bardzo powoli wpisywałam hasło i login. Jeśli nie było żadnych wiadomości, oddychałam z ulgą – oznaczało to, że będę miała chwilę spokoju. Nie uważałam się za osobę leniwą, po prostu zwykle nie potrafiłam ogarnąć umysłem zadań, które przydzielał mi szef, i na myśl o ogromie dokumentacji, którą będę musiała przerzucić, by przygotować zadowalające pismo, czułam obezwładniające zniechęcenie.