Historia osobista
Ostatnia podróż Barry'ego Lopeza
Przez kilka sekund nie było nikogo poza nami: my dwoje, swobodni w naszym małżeńskim łóżku, unoszący się na naszym odległym morzu.
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Przez kilka sekund nie było nikogo poza nami: my dwoje, swobodni w naszym małżeńskim łóżku, unoszący się na naszym odległym morzu.
Zrozumiała od razu. „Do trzech razy sztuka” – powtórzyła kilkorgu przyjaciół, a Peterowi Perrone’owi wyznała: „Nie mam dobrego przeczucia w tej sprawie”. „Tym razem po raz pierwszy w życiu nie
Zdjęcie wykonane w jednym z krematoriów na terenie Polski w 2019 roku. Przedstawia pozostałości panewki biodrowej, śruby, płytki i inne elementy po kremacji. Części te są skupowane przez firmy zajmujące
W cyklu „Nie wszystko stracone” przypominamy o tym, że na świecie wciąż dzieją się też piękne, dobre rzeczy.
W salonie stała trumna z moim bratem w środku, dębowa, z okienkiem na wysokości twarzy i z metalowymi uchwytami; stała tak już trzy dni. Pierwszego dnia Hanna zastukała palcami w szybę i powiedziała słabiutkim głosem...
Weź dwoje ludzi, najlepiej w wieku od szesnastu do dwudziestu pięciu lat, i dopasuj tak, żeby wzajemnie się sobie podobali, ale bez przesady, i żeby każde w jakiś sposób wydawało się drugiemu trochę fascynujące.