Opowiadanie
Szlachetne naczynie
Rano mama zastukała w drzwi mojego pokoju i, zbliżając usta do mlecznej szyby, przesylabizowała: – Wsta-je-my. Zsunęłam kołdrę i dopuściłam do siebie nieco światła. Odciśnięta pościel zostawiła na skórze wiadomość, którą odczytałam opuszkami