Studium
Ludzie kontra raki
Gdzie jesteśmy w walce z nowotworami? Jakie mamy perspektywy na przyszłość? Czy możliwe jest, aby – jak wróżą niektórzy – nowotwór stał się chorobą przewlekłą, a nie wyrokiem?
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
Gdzie jesteśmy w walce z nowotworami? Jakie mamy perspektywy na przyszłość? Czy możliwe jest, aby – jak wróżą niektórzy – nowotwór stał się chorobą przewlekłą, a nie wyrokiem?
Wyobrażasz go sobie za oknem. Za szybą izolatki, gdy leży w świetle, w sterylnym pokoju, podpięty do migających urządzeń, a wokół łóżka więdną bukiety kwiatów. Jest tak cicho. Zupełnie jakby to była scena z filmu,
Blizny chronią przeszłość, sprawiają, że ciało zmienia się w rodzaj somatycznego muzeum, w którym są unikalnymi rekwizytami.
Ojciec zapomniał się zastrzelić. Zbyt długo patrzyłam na ekran smartfona, próbując zrozumieć esemesa.
Czy nie jest tak, że realna troska – a zatem uważność na cudze cierpienie i pomoc w cierpieniu, drobiazgowa, cierpliwa i niepodporządkowana żadnej pragmatyce – możliwa jest wyłącznie wtedy, gdy
Marianna uciekła z Arki i wróciła do namiotu. – Bo życie w lesie – mówi – jest lepsze od życia w tym schronisku.
Pytasz mnie, jak to się stało, że zapomniał. Kiedyś mi powiedział, że pamięć jest jak pies, który kładzie się, gdzie chce. Czy miał rację? Czy przeczuwał, co się z nim stanie?
Chcę biec przy ciele rzeki, żeby doświadczyć jej obecności, mieć przy boku coś, co prowadzi, daje się odkrywać, co będę mogła zmienić w opowieść.
Dzwonię do mieszkańców lubuskich wsi i miasteczek. – Czy wirus budzi w tobie lęk? – pytam. – O co i o kogo się boisz? O czym myślisz, gdy próbujesz zasnąć?
Co pana nie zabije, to pana wzmocni.
Trochę niewyraźnie się czuję ostatnio.
Rzadziej niż mieszkańcy innych krajów zapadamy na nowotwory, ale częściej z ich powodu umieramy.
Na wątrobę, na pasożyty, na bolące zatoki. Łykamy je pełnymi garściami. Nie, to nie lekarstwa, to suplementy diety, które udają lekarstwa, ale dla prawa i medycyny są po prostu produktem
Fikcję akceptacji przekłuto, kiedy spokojnie spałam. Moje dziecko zetknęło się z nietolerancją, przed którą miał je uchronić cały przemyślany system. I chronił – do czasu.
Jak to się stało, że na przeziębienie łykamy cukrowe granulki nasączone popłuczynami po francuskiej kaczce? Oto dramat w pięciu aktach. W roli głównej - homeopatia.
Bólu nie widać. Można go czasem zobaczyć w postawie człowieka, w wyrazie twarzy, ale taki codzienny pozostaje ukryty. Umyka nie tylko bliskim i przechodniom, ale również służbie zdrowia, która z
Jestem ekspertką od najdziwniejszych konstelacji oznak. Poluję na zebry, które w akademii medycznej zalecano mi omijać.
Za trzydzieści lat dwa miliony Polaków będzie chorować na alzheimera.